- Miałem 32 tysiące punktów, zbierałem je od początku roku poprzez zakupy w Realu i na portalu allegro. Doładowywałem też kartę Orange i - przede wszystkim - tankowałem paliwo na stacji BP - opowiada pan Jakub, jeden z poszkodowanych. - Przy kolejnym doładowaniu sprzedawczyni powiedziała mi, że zostało na koncie zaledwie dwa tysiące punktów. Przekonywała, że dzień wcześniej wymieniłem je w Realu na kupon na zakupy o wartości 300 złotych. W czasie mojej rzekomej transakcji byłem z rodziną w kościele. Okazało się, że zostałem okradziony.
O sprawie dowiedziało się biuro obsługi w sklepie Real. Skierowali klienta bezpośrednio do firmy Payback. Tam czekała kolejna niemiła niespodzianka.
Więcej na ten temat przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" (10 grudnia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?