Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy kule w cieniu ośmiornicy, czyli Prowansja w Szczecinie

Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
Przy dobrej pogodzie w niedzielę na Jasnych Błoniach w Szczecinie można zobaczyć grupę ludzi rzucających kulami. To miłośnicy gry w bule, którzy propagują ten sport w Szczecinie. Niewiele potrzeba, żeby go uprawiać, wystarczą dobre chęci i trzy kule.
Przy dobrej pogodzie w niedzielę na Jasnych Błoniach w Szczecinie można zobaczyć grupę ludzi rzucających kulami. To miłośnicy gry w bule, którzy propagują ten sport w Szczecinie. Niewiele potrzeba, żeby go uprawiać, wystarczą dobre chęci i trzy kule. Andrzej Szkocki
Przy dobrej pogodzie w niedzielę na Jasnych Błoniach w Szczecinie można zobaczyć grupę ludzi rzucających kulami. To miłośnicy gry w bule, którzy propagują ten sport w Szczecinie. Niewiele potrzeba, żeby go uprawiać, wystarczą dobre chęci i trzy kule.

Gra w petankę (nazwa potoczna) jest bardzo bezpieczna. Tym niemniej uderzenie bulą w głowę może stanowić zagrożenie dla życia. Wszelkie wypadki zdarzają się niezwykle rzadko. Podczas ponadstuletniej historii sportu (w niektórych regionach uprawianego masowo) zanotowano jeden przypadek śmiertelny. W roku 2008 we francuskim mieście Adé w konsekwencji uderzenia bulą w głowę zmarł 39-letni mężczyzna Franck Hourcade.

Pétanque, grywana mniej więcej od roku 1907, wywodzi się z innej, podobnej gry o nazwie jeu provençal („gra prowansalska”), a jej nazwa - ze słów prowansalskich ped tanco (fr. pieds tanqués: „stopy razem”), ponieważ podczas rzutu obie stopy gracza muszą znajdować się wewnątrz wcześniej nakreślonego na placu niewielkiego koła. Petanka podobnie jak bowls i bocce wywodzi się z uprawianej przez rzymskich legionistów gry w kule, którzy rozpowszechnili ją w całym basenie Morza Śródziemnego. Pierwsze bule były robione z drewna i obijane zewsząd gwoździami. W 1930 roku przyjęto definitywnie użycie buli ze stali. W 1958 roku w Marsylii powstała Międzynarodowa Federacja pétanque i gry prowansalskiej. Pierwsze rozgrywki międzynarodowe w tę grę odbyły się w 1959, a w mistrzostwach świata w 2004 w Grenoble uczestniczyły już 53 kraje, zaś międzynarodowa federacja pétanque zrzeszała 600 tysięcy graczy w 59 krajach. Polski związek - Polska Federacja Pétanque powstała w 2002. Jej siedziba znajduje się we Wrocławiu. Odmianą gry w kule jest dyscyplina paraolimpijska o nazwie boccia. Od 1985 roku petanque jest dyscypliną sportu rozgrywaną w ramach World Games - światowych igrzysk dyscyplin nieolimpijskich.

- Kuzyn zobaczył tę grę we Francji i zaczął się nią fascynować - mówi Marcin Matusiak, generalny menadżer klubu Pétanque Szczecin. - Na początku graliśmy w gronie rodzinnym - moje kuzynostwo i szwagier. Zaczęliśmy rzucać na alejkach i bardzo nam się to spodobało i stworzyliśmy klub. Na początku mieliśmy bardzo dużo osób i organizowaliśmy naprawdę duże imprezy, ale poszliśmy w kierunku petanki bardzo ekstremalnej, czyli trochę bez zasad. To była fajna zabawa i nie staraliśmy się wtedy sportowo rywalizować, tylko robiliśmy to dla miłego towarzystwa. Potem nastąpiła lekka przerwa w działalności klubu, ale zdecydowaliśmy się to reaktywować. Ja cały czas staram się traktować to jak zabawę, ale kiedy startuję na większych zawodach, zawsze się pojawiają emocje. Niestety, wtedy najgorzej człowiekowi wychodzi. Ale w Polsce są bardzo dobrzy zawodnicy, potrafią robić wyniki na mistrzostwach świata. Dla wielu nas jest to przede wszystkim okazja, żeby spotkać się z innymi, a dla wielu to jedyna okazja, żeby jakoś udzielać się towarzysko.

W Polsce petanka zaczęła pojawiać się w latach 70. XX wieku, kiedy do kraju wracali polscy repatrianci, tacy jak na przykład Emil Szafrański czy Edmund Łukaszewski. Przywozili ze sobą bule i zamiłowanie do wówczas zupełnie nieznanego w Polsce sportu. Pierwszym stowarzyszeniem, zrzeszającym bularzy było powstałe 25 sierpnia 1999 Towarzystwo Miłośników Pétanque w Myślenicach. 10 listopada 2002 przedstawicieli sześciu klubów i stowarzyszeń: KS Petanka Wrocław, ASV Wrocław, KSP Jedlina-Zdrój, stowarzyszenia z Wałbrzycha oraz Żywca opracowały statut organizacyjny i powołały Polską Federację Pétanque.
Liczba licencji zawodniczych wydanych przez Polską Federację Pétanque do roku 2015 to ponad 1200, a w roku 2014 aktualne licencje zawodnicze posiadało 573 zawodników. Liczba grających w Polsce w petanque rekreacyjnie szacowana jest na kilka do kilkunastu tysięcy.

Szczeciński klub działa niezbyt długo.

- Jesteśmy młodym klubem, w takiej formie działamy od lutego 2022 roku, jeszcze bardzo daleka droga przed nami, zanim zaczniemy odnosić sukcesy na ogólnopolskiej arenie. W 2023 roku zagraliśmy na ok. 48 turniejach -mówi Adrianna Ostrowska, zawodniczka. - U mnie ta przygoda zaczęła się tak, że chodziłam na rajdy i wycieczki organizowane przez PTTK i tam poznałam człowieka, który przeprowadził się z Poznania i zaczął propagować bule w Szczecinie. Bule to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Moja styczność z bulami zakończyła się po jednej grze i stwierdziłam, że to nudne. Po roku zagrałam ponownie i wtedy zakochałam się. To dyscyplina, która wymaga dużo treningu. Zdarzyły mi się jakieś sukcesy, ale nadal raczkuję w tej dziedzinie. Ciągle się rozwijamy, ćwiczymy, staramy się spotykać z trenerami, którzy nam podpowiadają, w jakim kierunku iść, poszukujemy materiałów do ćwiczeń w internecie.

Wiele osób traktuje spotkania jako formę relaksu.

- Trafiłam do klubu dzięki znajomemu i wciągnęłam się - mówi Urszula Julita Zielińska. - To dyscyplina, która daje możliwość ruchu. Można wyjść z domu na świeże powietrze, trochę rozprostować kości, a przede wszystkim spotkać się z ludźmi. Bule traktuję bardziej jak rekreację niż typowy sport, bo nie mam czasu intensywnie trenować i brać udział w zawodach. Można powiedzieć, że przychodzę jako osoba towarzysząca. Fajne jest to, że w bule można grać na każdej alejce, na piasku, wystarczy znaleźć odpowiednie miejsce.

Dla niektórych to odskocznia od problemów życiowych.

- Koleżanka mnie przyprowadziła na bule i zostałam - mówi Beata Ignatowicz. - Jak się jedzie na zawody, to jest adrenalina, ale najważniejsze jest, żeby wyjść z domu i trochę się poruszać. Przy rzucaniu zawsze się poprawia koordynacja ciała. Ja miałam trudną sytuację rodzinną, więc przychodzenie tutaj to była dla mnie odskocznia. Nawiązałam fajne kontakty z ludźmi i teraz jest fajnie.

Jeszcze inni szukają trochę adrenaliny.

- Kolega był pasjonatem buli, namówił sporo ludzi, żeby stworzyć klub i ja też dałem się wciągnąć - mówi Andrzej Borowski. - Jest przyjemnie, można ciekawie spędzić czas. Gramy nawet zimą na hali. Czasami pojawia się adrenalina, szczególnie jak się przegrywa. Jest sportowa rywalizacja i lubimy się nawet wtedy, kiedy jeden pokona drugiego.

- Zaczęłam grać w 2015 roku, ale miałam dużo przerw. Miałam kolegę w Klubie Tatrzańskim, który wymyślił, że będziemy grać. Zaczęliśmy przychodzić na Jasne Błonia. Podoba mi się, chociaż wydaje mi się, że gram coraz słabiej, ale jak się skupiam, to jakoś mi wychodzi - mówi Iwona Łanowska.

Szczeciński klub organizuje wiele wydarzeń, podczas których propaguje tę dyscyplinę sportu.

- W ubiegłym roku w kwietniu przeprowadziliśmy lekcje pokazowe gry w bule w technikum ekonomicznym, w lipcu propagowaliśmy przez dwa dni bule w Centrum Edukacji Leśnej Szmaragd oraz we wrześniu również na Szmaragdzie zajęcia dla podopiecznych Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa „Iskierka”. Były wspólne ogniska, wakacje, wypady na jarmarki, przebieranki itp. - mówi Adrianna Ostrowska. - 18 listopada odbyło się niesamowite, jedyne w swoim rodzaju wydarzenie organizowane przez Centrum Edukacji Leśnej Szmaragd, którego gospodarzem jest stowarzyszenie „Za horyzont”. Po zmroku w Puszczy Bukowej w okolicach Jeziora Szmaragdowego można było spotkać niesamowite, czasem przerażające i okrutne, czasem psotliwe lub posępne stwory z przedchrześcijańskich słowiańskich wierzeń. Podczas dziadów mieszkańcy Szczecina mogli poznać współczesną interpretację dawnych wierzeń i obrzędów (Dziady to w folklorze słowiańskim określenie na duchy przodków oraz zbiór przedchrześcijańskich obrzędów, rytuałów i zwyczajów, które były im poświęcone. Istotą tych obrzędów było „obcowanie żywych z umarłymi”, a konkretnie nawiązywanie relacji z duszami przodków, okresowo powracającymi do siedzib z czasów swojego życia).

W 2024 roku Polska Federacja Petanque (PFP) przyznała Klubowi Sportowemu Petanque Szczecin organizację jednych z największych w naszym kraju imprez związanych z grą w bule: 20 kwietnia 2024 roku - odbędzie się Polski Dubletów, 21 kwietnia 2024 roku odbędzie się Puchar Polski Mikstów (triplety).

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński