34-letnia kobieta zginęła w wypadku na drodze z Bornego Sulinowa do Nadarzyc. Jej towarzysz został ciężko ranny.
Tragedia rozegrała się w wtorek przed godziną 10 na trasie wiodącej przez las. Warunki do jazdy nie były najlepsze, bo widoczność ograniczała mgła. Z relacji świadków wynika, że szybko skoda octavia jadąca od strony Bornego wyprzedziła inny pojazd. Kierowca skody zjechał na łuku drogi na lewą stronę jezdni. Samochód złapał pobocze i czołowo uderzył w drzewo.
Potworna siła uderzenia kompletnie zniszczyła auto, urwało lewe przednie koło dosłownie wyrwało z zawieszenie i odrzuciło kilkadziesiąt metrów dalej. Rannego mężczyznę strażacy musieli wydobywać z wraku rozcinając karoserię.
Dla siedzącej obok 34-letniej pasażerki mieszkanki województwa łódzkiego pomoc przyszła za późno, gdy ratownicy dojechali na miejsce wypadku już nie żyła. Nie ocaliła jej nawet poduszka powietrzna.
Poważnie rannego 36-letniego kierowcę mieszkańca Wielkopolski śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego miał początkowo zabrać z lądowiska w Bornem Sulinowie, ale gęsta mgła uniemożliwiła lądowanie. Mężczyzna został więc przewieziony karetką do szpitala w Szczecinku.
Interwencje policji. Więcej na www.gk24.pl/997
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?