Szok paliwowy

Podczas gdy wchodząca w życie obniżka akcyzy powinna obniżyć ceny, te pogalopowały w górę o 10 groszy na litrze przekraczając 4 zł. Z naszych informacji wynika, że źródłem zamieszania cenowego był Orlen.

Jeszcze przed południem litr etyliny Pb 95 na większości stacji dużych koncernów wahał się w granicach 3,97-3,99 zł/l . Tylko na stacjach Statoil kosztował 4,09 zł/l.

Nagły skok nastąpił późnym popołudniem. Orlen wywindował ceny powyżej 4 zł. Za nim poszedł Shell, Statoil i inni wielcy dystrybutorzy (pisaliśmy o tym wczoraj w artykule "Ceną po oczach").

Było to o tyle dziwne, że we wtorek Lotos obniżył ceny hurtowe o 70 zł/t i olej napędowy o 45 zł/t, a w środę zrobił to również PKN Orlen (tylko benzyny o 32-37 tys. zł/1000 l) i inni mniejsi producenci. Poza tym cena ropy w świecie staniała, a rząd obniżył w Polsce akcyzę o 5 gr na litrze. Logika wskazywała na to, że paliwo musi stanieć. A jednak stało się inaczej - zdrożało.

- Problem prawdopodobnie w tym, że ceny w detalu często nie nadążają za hurtem - tłumaczy skok cen Arkadiusz Ciesielski rzecznik PKN Orlen. - Być może trzeba było najpierw sprzedać paliwo kupione po wyższych cenach. Zapewniam jednak, że w ciągu najbliższych dwóch dni cena E95 powinna zostać obniżona o 7-8 gr/l do poziomu 3,98 zł/l.

Takiego, jak w Orlenie problemu nie dostrzega rzecznik Grupy Lotos. Dziwi się, że detal nie reaguje za hurtem.

- Gdy obniżamy ceny w hurcie, to od razu przekłada się to na ceny na
stacjach paliw i nie może być żadnej zwłoki - tłumaczy Marian Zachowicz, rzecznik Grupy Lotos.

Dziś Lotos ma dokonać kolejnej obniżki cen. Z naszych informacji wynika, że tym razem benzyna w hurcie stanieje o 30 zł/1000 l, co w przeliczeniu na litr w detalu ma wynieść 3 gr/l. Obniżyć też cenę w hurcie Orlen, tj. benzyny o 40 zł/t i oleju napędowego o 45 zł/t.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".