Szczecińsko-polickie morsy zakończyły sezon. Za ciepło na kąpiel [ZDJĘCIA]

- Kiedyś to były zimy - wspomina Ireneusz Kowieski, prezes Zarządu Stowarzyszenia Szczecińsko-Policki Klub Morsów. - Żeby się wykąpać w jeziorze, trzeba było wcześniej wyrąbać przerębel. A teraz? Od 3 lat praktycznie nie ma mrozów. Dlatego, w tym sezonie, oprócz zlotów w Świnoujściu, Mielnie, Kołobrzegu czy Sopocie, pojechaliśmy dwukrotnie do Norwegii - w Tromso, 350 kilometrów za polem polarnym, był śnieg a temperatura powietrza spadła do 5 st. Celsjusza. Tam woda w morzu nie zamarza, bo w pobliżu płynie ciepły prąd - miała około 2 stopnie na minusie.

A w Szczecinie? W tym roku szczecińsko-polickie morsy sezon musiały kończyć w słoneczny, typowo wiosenny dzień.

- Ale zabawa jest jak zawsze - wystrzałowa - zapewniają uczestnicy.

Pomimo "za ładnej" pogody morsy ze Stowarzyszenia przepisowo najpierw zorganizowały rozgrzewkę. Były więc konkursy: skoki w workach, rzucanie patelnią, przeciąganie liny i wbijanie gwoździ na czas. Potem, już na plaży, krótka gimnastyka i... do wody! Wykąpał się nawet prezes, który choć tłumaczył, że jest "służbowo", jednak wskoczył do jeziora (delikatnie przymuszony). W ubraniu.

Sezon - zima 2023/2024 - oficjalnie został więc zakończony.

- Już 15 lat morsuję - chwali się Janek. - Jak się zaczęło? Przypadek. Siedziałem na ławce i czytałem gazetę. W pewnym momencie wpadł mi w oko anons dotyczący zapisów do klubu Morsów. Podniosłem głowę znad gazety i widzę prezesa siedzącego na pomoście. Podszedłem, zapisałem się i z grupką świeżo przyjętych wszedłem do wody.

- A ja się założyłem z koleżanką, że się wykąpię - śmieje się Edmund. - Pamiętam, był lód na powierzchni. Wygrałem zakład i tak już od 5 lat tu przychodzę. Mam 74 lata i w ogóle się nie przeziębiam. Nie wiem, co to choroby.

Pomimo oficjalnego zakończenia sezonu, członkowie stowarzyszenia zapewniają, że i tak dalej będą się kąpać.

- Maj ma być chłodny - mówi Janek.

Po kąpieli, przy morsówce, na wszystkich czekał grill, ciasta i ciepłe napoje.