Lodowisko przy hali obok ulicy Szafera będzie w tym sezonie zimowym jedynym czynnym lodowiskiem miejskim w Szczecinie.
Szkopuł w tym, że przy wejściu na taflę nie będą honorowane zniżki, wynikające z miejskiego programu "Szczecin Przyjazny Rodzinie", który zakłada wsparcie rodzin posiadających na utrzymaniu co najmniej dwoje dzieci. W celach programu jest zwiększenie dostępności dla rodzin i ich członków, do różnego rodzaju dóbr, w tym rekreacji. Ale nie w przypadku lodowiska przy Netto Arenie.
- Wielkie hasła o tym, że Szczecin wspiera duże rodziny, są pustym frazesem, przynajmniej w tej kwestii. Rozumiem, że miasto oszczędza w dobie szalejącej inflacji. Tak samo rodziny oszczędzają. Nie mogę jednak zrozumieć, że na jedynym prowadzonej przez miasto ślizgawce nie będzie obowiązywać zniżka na Szczecińską Kartę Rodziny - mówi pani Magdalena, nasza czytelniczka. - W ubiegłym roku za wyjście pięcioosobowej rodziny płaciło się 30 złotych, teraz aż 78 złotych, chyba że w najtańszym wariancie dla dwójki dorosłych i dwójki dzieci to 60 złotych.
Jak to tłumaczy przedstawiciel prezydenta Szczecina?
- Jedno lodowisko to racjonalna decyzja. W dobie kryzysu energetycznego polskie miasta zaciskają pasa. Ta sytuacja powoduje konieczność poszukiwania w każdej jednostce możliwości ograniczenia czy zmniejszenia ilości energii. Szczecin nie jest jedynym miastem, które rezygnuje z lodowisk i iluminacji świątecznych. Brak zniżki z programu Szczecin Przyjazny Rodzinie w zupełności zrekompensują bilety ulgowe - mówi Michał Wilkocki - doradca Prezydenta Miasta ds. Polityki Miejskiej.
Jest jednak głos, że to prowizoryczne oszczędności, a lodowisko nie powinno być droższe.
- W budżecie 2022 wpływy z biletów lodowiska na Arkonce były szacowane na ok. 200 tysięcy, więc te pieniądze mogłyby być wykorzystane na pokrycie wydatków na utrzymanie lodowiska przy Netto Arenie - uważa Agnieszka Kurzawa, radna PiS.
- Piotr Krzystek szuka odpowiedzialności za swoje zarządzanie wyłącznie w rządzie, a prawda jest taka, że nie potrafi racjonalnie zarządzać finansami miasta, a jedyne, co ma do zaoferowania mieszkańcom to podwyżki, zwijanie komunikacji miejskiej, czy źle rozłożone w czasie inwestycje, które zakorkowują całe miasto. Niestety jak widać, problemem również jest miejskie lodowisko, które nie dość, że będzie droższe, to zapewne będzie odstraszało kolejkami. Bilety powinny być tańsze, albo co najmniej w tej samej cenie, co przed rokiem. Jedno takie miejsce w 400 tysięcznym mieście to zdecydowanie za mało, a wymiar oszczędności niewielki. Piotr Krzystek otrzymał w ostatnim czasie kilkaset milionów złotych z rządowych agend, również na bieżące wydatki. Ceny energii dla samorządów zostały zamrożone, więc mówienie o tych kolosalnych wzrostach kosztów jest mydleniem oczu mieszkańcom. W całej Europie wzrosły ceny energii gazu, czy prądu, ponieważ mamy nadzwyczajną sytuację geopolityczną i wojnę na Ukrainie. Piotr Krzystek niech zacznie oszczędzać od siebie, miejskich spółek i niepotrzebnych wydatków jak np. członkostwo w Unii Metropolii Polskich, które kosztują nas corocznie 300 tysięcy złotych. Jeszcze pod koniec marca w zmianach budżetowych wprowadził listę życzeń swojego koalicjanta Platformy Obywatelskiej na blisko 20 milionów złotych. Lodowisko to nie jest luksus dla stolicy województwa. Piotr Krzystek, ograniczając dostępność do takich obiektów, szkodzi sam sobie, ale ucierpią na tym rodziny, dzieci i młodzież, bo to oni głównie korzystają z tego rodzaju miejsc.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?