MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście. Zobacz jak Janowski dostał od Borysa. Gwiazdorski finał na korcie

ha
Fot. Sławek Ryfczyński
O godz. 16 na kortach przy ulicy Matejki w finale VII Morskiego Turnieju Tenisowego Gwiazd zmierzą się Tomasz Stockinger i Grzegorz Poloczek.

Turniej trwa od wczoraj. Na kortach walczą m.in. członkowie kabaretu "Rak", Piotr Skarga, Marcin Daniec, Tomasz Gęsikowski, Tomasz Bednarek, Robert Janowski. Ten ostatni może mówić o prawdziwym pechu. Dziś do południa podczas meczu ze Stanem Borysem dostał mocne uderzenie piłką tam, gdzie żaden mężczyzna nigdy nie chciałby zostać trafiony. Musiał jechać do szpitala. Po udzieleniu pomocy lekarskiej wrócił jednak na korty i z uśmiechem rozdawał autografy, pozował do zdjęć.

- To bardzo miły facet - powiedziała nam Grażyna Walikowska z Bytomia. - Bardzo lubię oglądać go w "Jaka to melodia". Już tam widać, że jest sympatyczny, ale w rzeczywistości jeszcze bardziej. No i do tego przystojny. Mam z nim zdjęcie, to będzie się czym pochwalić po powrocie do domu.

Daniec miał wygrać

Na początku faworytem był Marcin Daniec. Pod koniec tygodnia zajął drugie miejsce w turnieju w Pogorzelicy. Tam uległ tylko Robertowi Rozmusowi. W Świnoujściu Rozmusa nie było, więc większość stawiała na Dańca. W pierwszym meczu pokonał Roberta Janowskiego.

- Gram dopiero od roku - mówił później Janowski. - Nie mam co się porównywać z kolegami. Oni grają po 13-15 lat. A ja dopiero się uczę.

- Mecz z Robertem to był dla mnie taki trening - komentował zadowolony Daniec. - Popełniał za dużo błędów. Był zdenerwowany. Był zły, bo wiedział, że stać go na więcej. Rozumiem go. Co innego jest grać swoje i przegrać. A co innego, gdy człowiek wie, że stać go na więcej.

Na podsumowanie tego spotkania Robert Janowski stwierdził, że jeszcze wszystko przed nim.

- W tenisa gra się przecież również w kategorii 60 lat i plus - żartował.

Dr Lubicz był lepszy

W niedzielę pewność Marcina Dańca zgasił Tomasz Stockinger. Wygrał z nim mecz półfinałowy i to on zagra w finale z Grzegorzem Poloczkiem z kabaretu "Rak". Poloczek w półfinale pokonał Tomasza Gęsikowskiego.

- Pierwszy set mi nie wyszedł, a potem się obudziłem - mówił Tomasz Stockinger.

Piotr Skarga dodał, że on już dzień wcześniej przewidział zwycięstwo Stockingera nad Dańcem.

- Nawierzchnia świnoujskiego kortu jest właśnie dla Tomka - mówił. - Gdyby była inna, to wygrałby Marcin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński