MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście: Walczą o równy parking

Anna Starosta
Mieszkańcy narzekają, że parking jest niewykorzystany. Przez kamienie, cegły i wyboje wiele miejsc pozostaje pustych. Nikt nie chce tam stawiać aut.
Mieszkańcy narzekają, że parking jest niewykorzystany. Przez kamienie, cegły i wyboje wiele miejsc pozostaje pustych. Nikt nie chce tam stawiać aut. Sławek Ryfczyński
Mieszkańcy wieżowca przy ulicy Kołłątaja narzekają na miejsce, gdzie parkują samochody. To plac wysypany gruzem. Spółdzielnia Słowianin, do której należy budynek, odpowiada, że na nic innego nie ma pieniędzy.

Sprawę w imieniu sąsiadów pilotował radny Czesław Krygier.

- Dwa lata temu dostałem obietnicę, że zatoczka będzie zrobiona - mówi w rozmowie z nami. - Nic się nie działo, więc w ubiegłym roku znów wróciłem do tematu.

Władze Słowianina odpowiedziały wówczas, że ludzie chcą, aby pomalować klatkę.

- Nie mówię, że tak nie jest - odpowiada Czesław Krygier. - Większość sąsiadów, z którymi rozmawiałem wolała jednak parking. Ostatecznie pomalowano tylko klatkę, gdzie są schody. Korytarze prowadzące do mieszkań pozostały nietknięte.

Kolejnym tłumaczeniem pracowników spółdzielni były studzienki kanalizacji deszczowej. Mówiono mieszkańcom, że najpierw trzeba uporać się z doprowadzeniem kanalizacji do ulicy 11 Listopada, potem można budować parking.

- Skontaktowałem się w tej sprawie z władzami Zakładu Wodociągów i Kanalizacji - mówi radny. - Okazało się, że deszczówka jest.

Ostatnia z wymówek spółdzielni to ocieplanie wieżowca. Jak mówi pan Stanisław, który mieszka przy Kołłątaja Słowianin wymyślił, że przy pracach remontowych nowa nawierzchnia parkingu mogłaby się poniszczyć.

- Ciekawe czym? - pyta nasz rozmówca. - Rusztowaniami. To tylko mydlenie oczu.

Tymczasem spółdzielnia wysypała zatoczkę gruzem. Wcześniej, jak mówią mieszkańcy, były tam wyboje i dziury w ziemi wypłukane przez deszcz.
Zapytaliśmy prezesa Mariusza Łukaszyka o prawdziwe powody braku parkingu przy wieżowcu. Są nimi oczywiście pieniądze.

- Wieżowiec jest na minusie - tłumaczy prezes. - Oznacza to, że wydaliśmy na remonty więcej niż mieliśmy przychodów od lokatorów. Nie możemy teraz jeszcze budować zatoczki parkingowej.

Nie ma to szans w tym roku. Prezes mówi, że mieszkańcy być może doczekają się remontu w 2010 roku.

Do tego czasu, jak obiecuje, zatoczka ma być wysypana mielonym gruzem kupionym od miasta.

- Dawno proponowałem tę możliwość - mówi radny Krygier. - Tona tego materiału kosztuje tylko 30 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński