Wystarczyła krótka odwilż, a potem spadek temperatury poniżej zera i na wielu świnoujskich chodnikach zrobiła się gołoledź.
Ordynator oddziału chirurgicznego świnoujskiej szpitala Krzysztof Szczucki mówi, że codziennie trafia jedna, dwie osoby u razami po poślizgnięciu się na chodniku.
- Najgorzej jest na tych nowych chodnikach ułożonych z kostki - mówi Elżbieta Parak ze Świnoujścia. - Na przykład wzdłuż ulicy Armii Krajowej. Chodnik jest pokryty cienką warstwą lodu. Na całej długości nie widziałam, żeby gdzieś było posypane piaskiem.
Od piątku strażnicy miejscy przeprowadzili 300 kontroli w całym mieście. Przyznają, że jest mnóstwo miejsce, gdzie jest naprawdę ślisko. W jednym przypadku przechodniom zagrażał także duży nawis lodowy. Strażnicy musieli pogonić właściciela nieruchomości, żeby go zrzucił. Do tej pory jedynie przypominali i obowiązku odśnieżania i posypywania chodników oraz karach, jakie są za nie dostosowanie się do przepisów. Oberwało się także miejskim służbom.
- Tam, gdzie właściciela posesji nie zastaliśmy, to informacje zostawialiśmy w drzwiach, skrzynkach pocztowych - mówi Adam Waś, komendant Straży Miejskiej w Świnoujściu. - Albo prosiliśmy sąsiadów o przekazanie informacji.
W kilku przypadkach właściciele ze względu na podeszły wiek, sami nie są w stanie zadbać o chodnik przed swoją posesją.
- Wtedy rozmawialiśmy z ich sąsiadami i prosiliśmy, żeby pomogli starszym ludziom - mówi Adam Waś.
Od dziś miejscy strażnicy przestają już przypominać, a zaczynają karać mandatami.
- Będziemy codziennie jeździć po mieście i sprawdzać w jakim stanie są chodniki i drogi - zapowiada Adam Waś. - Jeśli tylko gdzieś będzie ślisko, będziemy wystawiać mandaty. Nie tylko osobom fizycznym, ale także wspólnotom mieszkaniowym, spółdzielniom itd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?