Teraz ma prawie 120 metrów długości. To największy statek, jaki do tej pory przedłużali świnoujscy stoczniowcy.
Wcześniej statek miał 100 metrów długości. Do MSR wpłynął w ubiegłą środę. Oprócz przedłużania statek będzie też przerabiany z drobnicowca na cementowiec. Za 21 dni ma być wodowany.
W sobotę jednostkę stoczniowcy przecięli na pół. Przez 10 godzin pracowało przy tym 6 ludzi. Ale to akurat nie było trudne.
- Najbardziej skomplikowane było rozsunięcie obu części, dziobowej i rufowej - mówi Marek Różalski, prezes MSR w Świnoujściu.
Wczoraj z pomocą dźwigu "Gucio" ze Szczecina wstawiano element, o który przedłużony został statek. Tak zwana wstawka powstała w szczecińskiej firmie "Finomar". Zwykle montuje się ją w całości. Tym razem musiała być podzielona na cztery części.
Przedłużenia statków nie są atrakcyjne dla stoczni finansowo. Więcej zarabia się na typowych, klasowych remontach jednostek. Świnoujska stocznia najwięcej jednostek przedłużała w latach 90.
- Ale rynek jest teraz taki, że bierze się wszystko - mówią stoczniowcy. - W tym przypadku było to dla nas dodatkowym doświadczeniem, bo tak dużego statku jeszcze nie przedłużaliśmy.
Ze względu na niewielki zarobek, przedłużenia wykonywane są właśnie jesienią i zimą, gdy mniej jest tradycyjnych remontów.
- Przy takiej robocie często wychodzą jakieś niespodzianki i wtedy wszystko dłużej trwa - tłumaczy Marek Różalski. - Mamy tylko dwa doki. Szkoda nam blokować ich latem na przedłużanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?