Studenci są wściekli: "Żyjemy w brudzie i bez prądu"

- W tym roku płacimy więcej za akademiki - pisze w liście do redakcji studentka z jednego z akademików przy ul. Chopina. - Przy czym problemem nie jest sama cena, tylko to, za co płacą studenci. A płacą za notoryczny brak wody, prądu oraz hałas i brud. W środę nie było prądu, wody i internetu od godz. 9 do 19. Komputery nagle się wyłączają, nie można czytać po zmroku. Jak mamy żyć i uczyć się w takich warunkach?

Skontaktowaliśmy się z kierownikiem osiedla akademickiego Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.

- Prace przy obwodnicy zaczęły się już dawno i co jakiś czas od tamtej pory jesteśmy zaskakiwani brakiem prądu lub wody. Podczas narad poruszaliśmy ten problem - mówi Ryszard Jabłoński, kierownik osiedla studenckiego. - To sprawa niezależna od nas, ale zdajemy sobie sprawę, że utrudnia funkcjonowanie studentom, naukę i pracę. Tydzień temu pisemnie wystąpiliśmy do wykonawcy prac z prośbą o wcześniejsze przesyłanie komunikatów dotyczących planowanych wyłączeń. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

Studenci żądają, by w związku z utrudnieniami obniżono opłaty za akademiki przy ul. Chopina. W tym roku zapłacili o 10 zł więcej.

- Nie mam takiej możliwości, by obniżyć opłaty - dodaje Jabłoński. - Przez ostatnie trzy lata nie mieliśmy podwyżek, ale w tym roku media znów podrożały i dziś za pokój dwuosobowy miesięcznie płaci się u nas 325 zł. Jeśli studenci zwróciliby się do rektora z takim wnioskiem, rozpatrzylibyśmy go, ale obniżenie opłat byłoby uzależnione od tego, czy miasto dopłaci różnicę. My w tej kwestii jesteśmy bezsilni.

Zatelefonowaliśmy do przedszkola, które znajduje się w okolicy akademików. Okazuje się, że placówka otrzymuje informacje telefoniczne na temat planowanych wyłączeń, kontroluje je również w Internecie. W sieci na stronie www.operator.enea.pl można sprawdzić z kilkudniowym wyprzedzeniem, kiedy i na jak długo zostanie wyłączony prąd. O wyłączeniach wody nie można dowiedzieć się w ten sposób. Zapytaliśmy, czy Zakład Wodociągów i Kanalizacji także mógłby zamieszczać takie komunikaty.

- Kiedyś to robiliśmy, jednak przyniosło to wiele zamieszania. Małe awarie niewielkich połączeń stawały się nagle poważnymi tematami medialnymi. Byliśmy zasypywani telefonami - mówi Tomasz Makowski ze ZWiK-u. - Nie zawsze też byliśmy w stanie podać, jak długo potrwają prace. Bywa, że po odkryciu rur pojawiają się kolejne usterki. Najlepszym sposobem, by dowiedzieć się, gdzie nie będzie wody w ciągu najbliższych kilku dni, to kontakt pod numerem telefonu 994.

Miejskich urzędników poprosiliśmy o stanowisko w sprawie opłat a wykonawcę prac przy budowie obwodnicy także o możliwość przesyłania komunikatów.

Do sprawy powrócimy.