Obwodnica zachodnia Szczecina i Polic jest potrzebna

Jak widzę artykuły w prasie o tej przeprawie, to jak nic, są wybory - stwierdza Jerzy Mikulski, mieszkaniec miejscowości Krępsko. - Śledzę ten temat od 20 lat. Zawsze wypływa przed wyborami a potem 4 lata cisza. Myślę że szkoda tych milionów na dokumentacje, która i tak za jakiś czas będzie nie aktualna - dodaje sceptycznie.

Jego zdaniem kolejne porozumienia włodarzy Szczecina, Polic i Goleniowa to jedynie kiełbasa wyborcza. Tylko teraz ta przeprawa się wydłużyła do 51 kilometrów - dodaje. - To dlatego takie koszty.

Zwraca też uwagę na zmieniające się koncepcje. - Najpierw była przeprawa promowa, potem most 400-metrowy nad torem wodnym a teraz tunel pod torem wodnym. - Jestem bardzo ciekawy co wymyślą za 4 lata - dodaje.
Mieszka w miejscowości Krępsko, przy trasie przeprawy i ten temat bardzo go interesuje. - Wybudowałem dom 4 lata temu - wyjaśnia na koniec. - Chciałbym wiedzieć jak daleko od mojego domu będzie przebiegała obwodnica.

Kolejne dekady debat

Trudno się nie zgodzić z argumentem naszego Czytelnika, iż debata dotycząca obwodnicy zachodniej i przeprawy Police-Święta trwa bardzo długo.

Istotnie, politycy dyskutują o obejściu od ponad 20 lat. Temat wraca jak bumerang co kilka lat ale z różnym natężeniem. Teraz też powrócił.

Koncepcje istotnie się zmieniają, ale jest to m.in. efekt kolejnych opracowań i szacowania kosztów. Brano pod uwagę most i tunel. Specjaliści przyznali, iż koszty budowy są zbliżone. Jednak most wymaga więcej przestrzeni, odpowiednich kątów nachylenia wjazdów i zjazdów itd. Dlatego ostatecznie w koncepcji budowy obejścia wybrano wariant tunelu pod Odrą.

Były momenty bardziej optymistyczne

Podczas debaty dotyczącej obejścia, zorganizowanej przed 3 laty w Policach zwolennicy budowy obwodnicy poczuli powiew optymizmu.

Iwona Stępień-Pilipczuk z firmy projektowej Arcadis, współautor studium przybliżyła wówczas uczestnikom zarys koncepcji. - Przeprawa o długości 51 km zaczyna się od węzła Kołbaskowo z Autostradą A6, kończy na węźle Goleniów, na przecięciu autostrady i drogi ekspresowej S3 - precyzowała. - Przyjęliśmy wariant z 3 kilometrowym tunelem drążonym pod Odrą. W inwestycji za ponad 4 mld zł szacujemy, że tunel stanowi jedną trzecią kosztów. Projekt przewiduje 8 węzłów.

W większości obejście prowadzi przez obszary chronione Natury 2000 a droga przebiega przez grunty nie nośne, co podraża koszty budowy. Pozytywną informacją oprócz tej koncepcji był fakt powstania studium wykonalności oraz raportu oddziaływania na środowisko projektowanej drogi.

Jadwiga Rajkiewicz, ówczesna dyrektor Infrastruktury i Transportu Urzędu Marszałkowskiego nieco ostudziła nastroje. Przypomniała, że minister infrastruktury nie ujął zachodniego obejścia w ciąg dróg krajowych.
- Najpierw trzeba mieć drogę. Bo dzisiaj mamy tylko ślad na mapie - zakończyła.

Nie ma woli politycznej!

Niestety, do dziś ten stan rzeczy się nie zmienił, mimo kolejnych wniosków marszałka do szefa właściwego resortu. Co więcej, ekolodzy spowodowali, iż raport trzeba po poprawić.

Przedstawicieli rządu nie przekonuje, iż planowana obwodnica spełnia aż trzy ustawowe przesłanki, by można ją było wpisać w ciąg dróg krajowych: stanowi obejście dużego miasta, komunikuje ze sobą inne drogi, ułatwia dojazd do przejść granicznych. Ani to, że ujęcie tej drogi w sieci dróg krajowych nie rodzi skutków finansowych.

Rządzących nie przekonują też twarde dane. W 2007 roku na ul. Struga ruch pojazdów w ciągu doby wynosił 50 tys., na rondzie Hakena - 20 tys. zł - informowała przedstawicielka Arcadis. - W 2020 przewidywany ruch na Struga to 65 tys. pojazdów, na rondzie - tyle samo. W 2040 r. ul. Struga w ciągu doby przejedzie 130 tys. pojazdów. Rondo bez budowy obwodnicy nie będzie już w stanie obsłużyć natężenia ruchu. Obwodnica może przejąć co najmniej jedną trzecią tego natężenia.

Niestety, Jan Krzysztof Bielecki, jeden z doradców b. premiera Donalda Tuska uznał obwodnicę za lokalną fanaberię. Obecna szefowa resortu infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak obejście też uznaje za lokalny problem.