Beniaminek Plus Ligi nie podniósł jeszcze z boiska żadnego punktu, a jedyne oczka zdobył walkowerem za mecz z PGE Skrą Bełchatów.
- Pierwsze punkty i zwycięstwa to właśnie to, czego najmocniej pragniemy. Jestem przekonany, że gdybyśmy mieli już na koncie kilka oczek za wygrane mecze czy sportową walkę, nasza gra wyglądałaby zupełnie inaczej - powiedział Maciej Zajder, środkowy Espadonu.
Pasmo porażek zespołu Milana Simojlovicia trwa już ponad miesiąc. W poprzednich sezonach na zapleczu Plus Ligi drużyna nie przeżyła podobnie długich kłopotów.
- Głowa i psychika odgrywają bardzo ważne role podczas meczu i dlatego tak zależy nam na tym, żeby przełamać się i zacząć punktować - zaznaczył Zajder. - Staramy się wprawdzie odrzucić wszystkie złe myśli i skupić się na każdym kolejnym spotkaniu, ale podświadomość i tak robi swoje, przez co bywa naprawdę ciężko.
Po trzech meczach na wyjeździe Espadon wraca do Szczecina, gdzie podejmie Jastrzębski Węgiel. Przeciwnik pokonał w środku tygodnia 3:2 Skrę.
- Ważne, żebyśmy zmusili Jastrzębie do gry punkt za punkt lub odrabiania strat. Wtedy takie atuty jak własna hala mogą zaważyć i mieć decydujący wpływ. Jeśli natomiast pozwolimy przeciwnikom odskoczyć na pięć punktów, to nawet gdyby dopingowało nas 11 tysięcy osób, to nie będzie mieć większego znaczenia.
Początek pojedynku w Azoty Arenie w poniedziałek o godzinie 19.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?