Sprawiedliwy podział punktów

Od początku meczu gospodarze mieli znaczną przewagę, dłużej utrzymywali się przy piłce i konstruowali groźniejsze akcje. Efektem tego była bramka strzelona przez Radosława Cytowicza, który świetnym strzałem wykończył akcję całego zespołu.

Pod koniec pierwszej połowy do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy coraz częściej docierali w pole karne rywali. Najlepszą okazję do wyrównania mieli na pięć minut przed zejściem do szatni. Świetnym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Adam Nagórski. Piłka trafiła do ustawionego na piątym metrze Jarosława Herosimczyka. Zawodnik Vinety nie potrafił skierować jej do bramki i trafił w boczną siatkę.

Po zmianie stron zdecydowaną przewagę mieli goście. W 49 minucie świetnym strzałem głową popisał się Krystian Raczycki, dla którego był to debiut w barwach Vinety. Bramkarz popełnił w tej sytuacji spory błąd, ponieważ
źle obliczył tor lotu piłki przy wyjściu do dośrodkowania i nie udało mu się jej złapać.

Do końca spotkania goście mieli jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki, ale zdecydowanie brakowało im skuteczności. Kilka minut przed ostatnim gwizdkiem jeden z wolinian zagrał piłkę ręką w polu karnym, jednak sędzia nie zdecydował się podyktować jedenastki. Na boisku zrobiło się bardzo nerwowo, gospodarze długo protestowali, ale arbiter
nie zmienił swojej decyzji.

- Myślę, że z przebiegu meczu byliśmy zespołem lepszym - mówił po meczu Andrzej Ossowicz, trener Vinety. - To już nasz trzeci remis z rzędu i pozostał lekki niedosyt. Strzelamy bramki rywalom, ale nie potrafimy zachować czystego konta.

Sarmata Dobra - Vineta Wolin 1:1 (1:0)
Bramki: Cytowicz (30) - Raczycki (49)

Sarmata: Marciniak - Dzierbicki, Jaszczuk,Garliński (60 Załęcki), Dorsz, Padziński, Guźniczak(77 Gudełajski), Pacelt, Olechnowicz (70 Kamiński), Grochulski, Cytowicz (77 Kliś)

Vineta: Bratkowski - Chwałek, Marecki, Przewoźny, Tomków, Substyk (34 Herosimczyk), Pflantz, Łodyga (75 Makowski), Nagórski, Semkowicz (46 Raczycki), Mężydło.