To nie był gładki sezon dla Chemiczek. Luki w kadrze, kontuzje, strata Pucharu Polski i w jej konsekwencji zmiana trenera sprawiły, że droga po mistrzostwo kraju nie była autostradą.
Obrońca trofeum potrafił mimo zawirowań potwierdzić wyższość nad wszystkimi pretendentkami. Zdobył mistrzostwo po raz siódmy w historii i piąty z rzędu. W klasyfikacji wszech czasów przesunął się na czwarte miejsce ponad Wisłę Kraków. Żeby dostać się na podium potrzeba jeszcze dwóch złotych medali.
W przeszłości policzanki odbierały już puchar w Bielsku-Białej, Wrocławiu i w Trójmieście. W poprzednim sezonie wyjątkowo fetowały przed własną publicznością, ale zmiana formuły finału sprawiła, że medale ponownie zawisły na szyjach mistrzyń po meczu wyjazdowym. Tym razem w Łodzi.
Drużyna Marcello Abbondanzy pojechała na rewanż z ŁKS Commercecon z ogromną przewagą psychologiczną. W pierwszym meczu w Policach zdemolowała przeciwniczki w trzech setach, z których dwa były koncertem siatkówki Chemika.
Także początek rewanżu przebiegał na warunkach zespołu znad Odry. Ponownie dał znać o swoich atutach i w pierwszej partii wypunktował łodzianki 25:13. Później rozpoczęła się bardziej wyrównana walka. ŁKS Commercecon Łódź chciał za wszelką cenę udowodnić, że jego obecność w finale nie jest pomyłką i wygrał drugiego seta 25:22. Chemik odegrał się w trzeciej rundzie, a w czwartej, ostatniej w sezonie, zatriumfował 27:25.
ŁKS Commercecon Łódź - Chemik Police 1:3 (13:25, 25:22, 19:25, 25:27)
Chemik: Mirković, Mędrzyk, Busa, Gajgał-Anioł, Veljković, Smarzek, Krzos (l.) oraz Bełcik, Tomsia, Bednarek-Kasza, Simeonowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?