Chemik liderem! Nie ma mocnych na policzanki

Pierwsze akcje były potwierdzeniem, że obie drużyny są w formie. Do soboty nie przegrały nawet raz, a swoje rywalki w Lidze Mistrzyń zmiotły z boiska. Różnica polegała na tym, że Chemik Police grał z Agelem Prostejov u siebie, a Impel Wrocław musiał w dwa dni zamienić stolicę Azerbejdżanu na stolicę Pomorza Zachodniego.

Wymiany były długie, a set otwarcia potrwał 33 minuty. Impel grał skutecznie w obronie, a Chemik blokiem. To, co najważniejsze wydarzyło się przy serwisie Heleny Havelkovej. Czeszka odrzuciła rywalki od siatki, a tam czekała już na nie z blokiem Stefana Veljković. Policzanki nakręcały się dobrymi akcjami, a na koniec Anna Werblińska zniszczyła rywalki zagrywką. Gospodynie zwyciężyły wysoko 25:18, a mimo to można było mieć przekonanie, że emocje jeszcze się nie skończyły.

Wynik układał się po myśli Giuseppe Cuccariniego, stąd nawet nie kierował wzroku w kierunku kwadratu rezerwowych. W stosunku do meczu z Agelem dokonał roszady tylko na pozycji libero, gdzie zagrała Mariola Zenik. Chemik wygrał rywalizację na siatce, a rozkręciła się Madelaynne Montano. Drugi set zakończył się wynikiem 25:16.

Na twarzach wrocławianek zaczęły malować się zniechęcenie i rozczarowanie. Sportową złość pokazała jeszcze gwiazda Impela Katarzyna Skowrońska-Dolata. Starczyło jej, by doprowadzić do wyrównanej końcówki. Chemik nie zamierzał przedłużać spotkania i pokonał przyjezdne 26:24 w trzecim secie.

Chemik Police zameldował się na pozycji lidera z kompletem punktów na koncie. Licznik zwycięstw zespołu Cuccariniego bije. Od soboty policzanki mają na koncie sześć z rzędu. Jeden - to natomiast liczba setów, które przegrały od początku sezonu.

Chemik Police - Impel Wrocław 3:0 (25:18, 25:16, 26:24)
Chemik: Werblińska, Bednarek-Kasza, Veljković, Wołosz, Montano, Havelkova, Zenik (l.) oraz Bełcik, Kowalińska.