Był stres przed pierwszym meczem w pucharach?
Nie. Bardziej po ostatnich ostatnich porażkach w lidze liczyliśmy na przełamanie. I rzeczywiście, nasza gra wyglądała lepiej niż ostatnio, ale znów nie wygraliśmy. Poprawa jest, ale musimy walczyć, aby kończyć mecze z lepszym skutkiem. Szkoda, że nie udało się chociaż zremisować.
Szkoda zwłaszcza końcówki pierwszej połowy.
Straciliśmy pięć bramek z rzędu. Popełniliśmy parę szkolnych błędów i rywale nam odskoczyli. W drugiej połowie udało się nam podgonić, nawet objąć prowadzenie, mecz zrobił się zacięty. Pod koniec mogliśmy zmniejszyć stratę do jednej bramki, wynik wyglądałby nieco lepiej. W meczu na Węgrzech damy z siebie wszystko.
Mocno wam się dał we znaki Rudolf Faluvegi (dziesięć bramek).
Cóż, miał taki dzień. Często się tak zdarza, że jakiemuś zawodnikowi wszystko wychodzi. Tak właśnie było z tym graczem Csurgoi. Staraliśmy się go powstrzymać, ale nie było na niego sposobu.
Csurgoi w naszej lidze grałoby o medale? To takie Azoty Puławy?
To na pewno mocny zespół. Czy taki jak Azoty? Nie graliśmy jeszcze z nimi, więc trudno mi porównywać. Azoty mają mocną ławkę, Csurgoi ma tych graczy mniej, ale tych 9-10 graczy jest bardzo dobrych. Grają szybko w ataku, trudno ich powstrzymać w obronie.
Zdobyłeś osiem bramek, a z tym ostatnio nie było najlepiej.
Co z tego, skoro przegraliśmy? Wole rzucić jedną i wygrać mecz.
Co musicie poprawić, aby w rewanżu odrobić straty?
Czeka nas długa podróż autokarem, na pewno odczujemy to fizycznie. Będziemy chcieli jednak pokazać z dobrej strony. Musimy poprawić grę w obronie, bo z tego są kontry i łatwe bramki. Popracujemy też nad atakiem, bo kilka naszych rzutów było nieprzygotowanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?