Dla Pogoni był to ważny mecz. Rozgrywki pucharowe mogą uratować dla naszego zespołu ten sezon. W lidze szczecinianki mają już duże straty do czołówki i choć przed nimi jeszcze 12 spotkań, to trudno będzie je odrobić. W Pucharze Polski można jednak namieszać.
Pogoń przystępowała do środowego spotkania pamiętając, że z aktualnym mistrzem Polski już dwukrotnie przegrała w tym sezonie. Było to w lidze – jesienią w Gdyni było tylko jedną bramką, ale w niedawnym rewanżu było już dużo, dużo gorzej. Skończyło się 25:32, choć w pewnym momencie rywalki prowadziły nawet 10 bramkami. Co ciekawe – po tym spotkaniu z prowadzenia zespołu zrezygnował Gienadij Kamielin, a zastąpił go Marcin Markuszewski. To druga już zmiana szkoleniowca w tym klubie, bo jesienią zrezygnowała z pracy Agnieszka Truszczyńska. Dla porównania – w Pogoni była jedna zmiana. Ljiljana Marković w grudniu zastąpiła Adriana Struzika i dla niej środowa wygrana to dotychczas najważniejszy sukces w pracy.
W I połowie Pogoń prowadziła najczęściej 2-3 bramkami, ale w końcówce odsłony z łatwością odskoczyła. Dzięki temu po zmianie stron mogła zagrać spokojniej. I tak było. Zespoły długo nie mogły się wstrzelić, ale pierwsza zrobiła to Pogoń i zrobiło się nawet 22:13. Później przyjezdne zmniejszały straty, ale awans wywalczyła Pogoń (28:25).
POLECAMY:
KSW 42 - obstawianie. Khalidov - Narkun, Materla - Askham [KURSY BUKMACHERSKIE]
Kibice na meczu Pogoń Szczecin - Wisła Płock. Znajdź się na ZDJĘCIACH!
Jak radzili sobie Polacy w ligach zagranicznych? [RAPORT, WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?