Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń remisuje z Piastem. Do wygranej zabrakło szczęścia

Jakub Lisowski
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 2:2 Andrzej Szkocki
Coś drgnęło pozytywnego w grze Pogoni, która potrafiła odwrócić losy spotkania po pechowym początku meczu. Pasmo porażek przerwane. Czy teraz będzie już tylko lepiej?

Spotkanie rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem. Sędzia Łukasz Szczech z Warszawy razem z delegatem PZPN Joachimem Koszem długo zastanawiali się, czy w ogóle rozpocząć spotkanie. W Szczecinie padał deszcz od rana i murawa była tak nasiąknięta, że nawet boiskowy drenaż nie radził sobie z zapewnieniem piłkarzy odpowiednich warunków. Po konsultacjach z drużynami – arbiter zdecydował się jednak rozpocząć spotkanie.

Pogoń przystąpiła do niego w przemeblowanym składzie. W porównaniu z meczem z Wisłą Kraków trener Kosta Runjaic posadził na rezerwie skrzydłowych – Dariusza Formellę i Adama Gyurcso, a z powodu kartek nie mogli zagrać Cornel Rapa i Kamil Drygas. Skorzystali na tym Rafał Murawski, Dawid Kort i Łukasz Zwoliński, którzy zagrali od pierwszej akcji.

Gospodarze rozpoczęli spotkanie w najgorszym scenariuszu. Już w 2. minucie Joel Valencia wykorzystał to, że po rzucie rożnym obrońcy źle wybili piłkę w pole, przymierzył z 16 metrów i piłka wpadła do siatki. Gdyby nie przyspieszyła na mokrej trawie – może i Łukasz Załuska zdążyłby wybronić, a tak piłka wpadła mu pod rękoma.

Trochę trwało, jak gospodarze rozpoczęli aktywniejsze starania o wyrównanie. Wcześniej musieli jednak wysłuchać paru „mobilizujących” przyśpiewek z „w głowach balety, bez formy niestety” włącznie.

Mający świetny wynik goście cofnęli się, zainteresowani byli tylko kontrami i wykorzystywaniem błędów szczecinian. A zmuszona do ataku pozycyjnego Pogoń na różne sposoby próbowała ugryźć przeciwnika. I w końcu w 18. minucie po strzale Jakuba Piotrowskiego bramkarz źle wybił, a skutecznie dobił Adam Frączczak.

W 30. minucie Pogoń powinna prowadzić, ale idealnej okazji nie wykorzystał Piotrowski. Strzelał z trudnej pozycji, ale miał pustą bramkę (po rzucie rożnym). I to była ostatnia groźna akcja w I połowie, choć do jej końca Pogoń miała przewagę i była groźniejsza.

Druga połowa inna - przede wszystkim Piast zmienił sposób gry. Wyszedł ofensywniej ustawiony i przeniósł tzw. ciężar gry na środek boiska, a nawet połowę gospodarzy. Pogoń długo nie mogła się odnaleźć. W końcu – w 66. minucie – świetną akcję przeprowadził Piotrowski. Wyprowadził akcję, na dużym ryzyku wślizgiem zblokował obrońcę i jednocześnie podał do Frączczaka. Kapitan wyłożył piłkę na 7. m, a tam akcję zamknął Spas Delew.

Pogoń – co logiczne – zaczęła bronić wyniku, ale też wyprowadzała kontry. Piast przycisnął. Grał mądrze, bo szukał akcji w bocznych sektorach, gdzie było najtwardziej.

Po paru minutach Delew znów mógł wpisać się na listę strzelców, ale trafił w poprzeczkę. Jeszcze ładniejszą bramkę próbował Frączczak, ale jego przewrotkę bramkarz wybronił.

Okazji szkoda, bo Piast wyrównał. Nie mały udział miała pogoda. Piłka po strzale z dystansu wyhamowała, dopadł do niej Bukata i trafił z bliska do siatki.

Pogoń nie przestała walczyć o zwycięstwo. Bohaterem mógł został Łukasz Zwoliński, ale chybił o centymetry. Goście też mieli swoją okazję i też nie trafili. Jeszcze w doliczonym czasie gry Pogoń miała dwie groźne okazje, ale nie miała na tyle dużo szczęścia, by w sobotę zainkasować trzy punkty.

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 2:2 (1:1)
Bramki: Frączczak (18.), Delew (66.) - Valencia (2.), Bukata (82.).
Pogoń: Załuska – Niepsuj (93. Rudol), Fojut, Dwali, Nunes – Frączczak, Murawski, Piotrowski Ż, Kort Ż (83. Formella), Delew (79. Listkowski) – Zwoliński.
Piast: Rusov – Konczkowski, Korun, Hebert, Rugasević – Valencia (46. Jankowski), Sedlar, Bukata , Vassilijev, Mak (69. Jagiełło) – Papadopulos.
Sędziował Łukasz Szczech (Warszawa)
Widzów: ok. 2000

Zobacz także: Szczeciński Budżet Obywatelski 2018. Poznaliśmy wyniki! Arkonia doczeka się modernizacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński