Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Stolarczyk z Pogoni: Mamy plan i go realizujemy

Jakub Lisowski
Maciej Stolarczyk w przeszłości krótko był też trenerem piłkarzy Pogoni.
Maciej Stolarczyk w przeszłości krótko był też trenerem piłkarzy Pogoni. Marcin Bielecki
Nie chcę rzucać nazwisk, bo jednak jesteśmy wciąż klubem, który musi liczyć na okazję, a nie może działać w pełni transparentnie – mówi dyrektor sportowy Pogoni Szczecin.

Jakub Lisowski: Czy podpisana nowa umowa sponsorska z Grupą Azoty zaprocentuje tym, że klub będzie miał więcej pieniędzy na transfery, czy jednak umowa dotyczy całościowego funkcjonowania klubu?
Maciej Stolarczyk: Zdecydowanie umowa z Grupą Azoty obejmuje cały klub. Daje Pogoni stabilizację i możliwość rokrocznego rozwoju. A ten postępuje. Ja wiem, że prawie wszyscy patrzą na to, jak wyglądały ostatnie wyniki, szczególnie w grupie mistrzowskiej, ale my na to spoglądamy z punktu widzenia realizacja naszego planu, globalnego rozwoju klubu. Pamiętajmy, że jesteśmy w przededniu powstawania nowego stadionu, nowego centrum treningowego, rozwoju naszej klubowej akademii piłkarskiej dla młodych chłopców. Wiem, że głównie jesteśmy oceniani na podstawie wyników pierwszego zespołu, ale i tu uważam, że ta budowa idzie w dobrym kierunku. Cały czas przychodzą do nas zawodnicy wartościowi, a jednocześnie nie ma co ukrywać, że liczymy na to, że coraz więcej piłkarzy-wychowanków będzie w pierwszym zespole. I w tym wszystkim wsparcie Grupy Azoty jest dla nas bardzo ważne. Stawiamy przed sobą wysokie cele, ale podchodzimy do tego spokojnie, nie wszystko od razu. Mamy plan i go realizujemy. Chcemy, by fundamentem klubu była silna akademia, ale z konkretnym przełożeniem na pierwszy zespół. Jesteśmy w przededniu 70-lecia Pogoni, a to też w pewnym sensie zobowiązuje do działania.

Skoro władze głównego sponsora mocno naciskają, by Pogoń walczyła o podium, europejskie puchary i za to chce premiować klub, to w pewnym sensie wymusza to na działaczach myślenie o zawodnikach z trochę wyższej półki niż dotychczas.
- Niekoniecznie. Zawsze obserwujemy zawodników o których uważamy, że podniosą nasz poziom. I nawet niefortunny transfer Nadira Ciftciego, który był u nas krótko ostatniej wiosny, ale nie zaaklimatyzował się, to też był jednak piłkarz za którego różne kluby zapłaciły w sumie 2 miliony euro. To pokazuje, że Nadir ma potencjał, którego jednak w Szczecinie nie pokazał. Takie sytuacje też są w piłce. Z drugiej strony podobnie ściągaliśmy Adama Gyurcso, Spasa Delewa czy Cornela Rapę – wszyscy podnieśli poziom naszego zespołu i tylko takich sprawdzamy. Przed nowym sezonem już zatrudniliśmy Tomka Hołotę i Łukasza Załuskę i też uważamy, że będą wzmocnieniem Pogoni. Cały czas rozglądamy się za nowymi zawodnikami, wiemy, na jakich pozycjach mamy wakaty, dyskutujemy o tym z trenerem. Nie chcę rzucać nazwisk, bo jednak jesteśmy wciąż klubem, który musi liczyć na okazję, a nie może działać w pełni transparentnie. Jeśli byśmy informowali, kim się interesujemy, tylko ściągnęlibyśmy sobie konkurencję, podbijalibyśmy ceny. Nasze możliwości finansowe są ograniczone, pewnie bardziej niż kilku klubów z naszej ekstraklasy, dlatego też staramy się działać bardzo przemyślanie i trochę w tajemnicy. Tak to funkcjonuje, ale na różne sposoby staramy się namawiać zawodników do przyjazdu do Szczecina. Na pewno dużym argumentem dla graczy jest trener Maciej Skorża, który poprowadzi Pogoń od nowego sezonu.

Jest Hołota, jest Załuska. Na ilu pozycjach może jeszcze nastąpić wzmocnienie?
- Na razie są dwa nowe ogniwa, ale kwestia transferów jest bardzo dynamiczna. Nie ukrywam, że chciałbym, by drużynę uzupełnić jak najszybciej, ale mamy pewne ograniczenia, są różne sytuacje i nie możemy jeszcze mówić, kto do nas przyjdzie.

Odszedł Mateusz Lewandowski, Mateusz Matras, Dawid Kudła. Kto jeszcze?
- Zgodę na testy medyczne w Śląsku dostał Jakub Słowik i prawdopodobnie dojdzie w tym przypadku do transferu. Za to Robert Obst dostał propozycję z pierwszoligowych Wigier Suwałki i w tym klubie rozpocznie przygotowania do sezonu. Rozmawiamy jednak z Robertem o jego przyszłości w Pogoni, możliwe, że podpiszemy nową umowę i Robert do Suwałk zostanie wypożyczony. W Pogoni zostanie za to Hubert Matynia.

Rozmawiał Jakub Lisowski

"Lewandowski rozczarowany Bayernem". Wraca temat transferu Polaka do Realu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński