Maciej Stolarczyk, dyrektor Pogoni: Pracujemy nad transferami do klubu

Po 21 kolejkach Pogoń jest ostatnia w tabeli, ale jej straty do wyprzedzających drużyn nie są duże. Wszystko rozstrzygnie się wiosną. Nasza drużyna potrzebuje wzmocnień. Na razie klub nie ogłosił, kto zostanie Portowcem. Wiemy jedynie, że Pogoń chętnie pozbyłaby się Adama Gyurcso, Mate Tsintsadze (wystawieni zostali na listę transferową) oraz Dariusza Formelli, który został w lipcu wypożyczony na rok z Lecha Poznań. Wszyscy nie sprawdzili się, prezentowali słabą dyspozycję lub były zastrzeżenia co do ich zaangażowania na boisku lub brak profesjonalnego podejścia do wykonywanego zawodu.

Czy są już propozycje dla Adama Gyurcso i Mate Tsintsadze?
Maciej Stolarczyk, dyrektor sportowy Pogoni: Nie ma propozycji dla Adama ani dla Mate. Szukamy dla nich klubów.

Czy Lech zgodził się skrócić wypożyczenie Dariusza Formelli?
Jeśli chodzi o Darka, to Lech nie zgodził się na skrócenie wypożyczenia , w tym przypadku również szukamy klubu dla zawodnika.

Czytaj również: Stadion Pogoni Szczecin ma kosztować ponad 240 milionów zł

Kiedy można się spodziewać pierwszych transferów do Pogoni?
W tej chwili jest za wcześnie, by sygnalizować, kiedy mogą nastąpić transfery. Wszyscy byśmy chcieli, by kadra zespołu została skompletowana jeszcze przed pierwszym treningiem – 6 stycznia, ale każdy też wie, że zimowe okienko transferowe jest trudne, gdyż na rynku jest mało wolnych zawodników, a kluby mają wysokie oczekiwania.

Klub prowadzi rozmowy z piłkarzami zaawansowane czy na wstępnym etapie?
- Różnie. Część jest naprawdę na zaawansowanym poziomie, wydaje się, że już niewiele brakuje do finalizacji, ale z doświadczenia wiemy, że takie rozmowy mają różny finał. Dopóki nie ma podpisanych kontraktów nie informujemy, nie wdajemy się w spekulacje.

Ile zawodników chcecie?
- Chcielibyśmy sprowadzić trzech nowych zawodników, ale czy to się uda – nie wiem. Pracujemy nad tym.

Czy możliwe jest, że trener Kosta Runjaic wykorzysta swoje kontakty i „otworzy” dla Pogoni również rynek niemiecki?
- Tak. Rozmawialiśmy z trenerem, szukamy wzmocnień. Nigdy w naszym klubie nie podejmowaliśmy decyzji transferowych bez akceptacji trenera lub bez jego wiedzy. Tak samo jest teraz – ustaliliśmy, gdzie byśmy chcieli uzupełnić drużynę. Trener przedstawił nam swoje oczekiwania odnośnie pozycji, które trzeba wzmocnić, ale nie wskazał konkretnych nazwisk. Wiadomo, że pracujemy w określonych warunkach, a np. część zawodników, których widzielibyśmy w drużynie ma jeszcze obowiązujące kontrakty w innych klubach. Rozważamy różne kandydatury.

Czy dyrektor sportowy pozostanie w Pogoni?
- Najprościej byłoby teraz zrezygnować, uciec i mieć spokój. Zdaję sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji, chcemy to zmienić i o to walczymy.

Bayern Monachium potwierdził transfer zmiennika Lewandowskiego