Piotr Lisek podczas tego sezonu halowego już demonstrował wysoką dyspozycję. Niespełna tydzień temu wygrał prestiżowe zawody Copernicus Cup w Toruniu z cyklu IAAF World Indoor Tour. Wynik 5,91 to jest najlepszy rezultat tego sezonu - jego i na świecie. Dodajmy, że Lisek po dwóch dniach i również w Toruniu został też mistrzem Polski. Krajowa konkurencja nie wymusiła na nim wysokiego skakania, ale wynik 5,83 to też jest pułap medalowy na międzynarodowych imprezach.
- Pozostaliśmy w Toruniu i tu będziemy trenować przez najbliższe dni - mówi Marcin Szczepański, klubowy trener Piotra Liska. - Forma jest, ale skoki to tak specyficzna dyscyplina i trzeba być cały czas czujnym. Musimy utrzymywać to, co jest i jeszcze doszlifować pewne elementy. Wiem, że Piotra stać na wysokie skakanie.
Halowe Mistrzostwa Świata w Birmingham rozpoczną się 1 marca. Za to konkurs tyczkarzy zaplanowano na ostatni dzień - niedzielę (4 marca). - W niedzielę chcemy jeszcze sprawdzić formę i wystartować w mityngu we Francji. Po tych zawodach wrócimy do Szczecina, przepakowanie i już 28 lutego wylatujemy do Anglii - dodaje Szczepański.
Nie znamy jeszcze oficjalnej listy startowej w Birmingham, ale np. Francuzi potwierdzili już występ Renuada Lavillenie. Rekordzista świata w skokach pod dachem w tym sezonie skoczył 5,90 m. Taki sam wynik na koncie ma mistrz olimpijski z Rio de Janeiro Thiago Braz. A w sumie 15 zawodników zanotowało zimą minimum 5,78 i każdy z nich może powalczyć o podium.
Lisek będzie jednym z liderów polskiej reprezentacji i pewniakiem do medalu. Na poprzednich HMŚ w Portland był trzeci.
Magazyn Sportowy GS24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?