Siatkarki Chemika Police otrzymały surową lekcję od jednego z faworytów Ligi Mistrzyń i ich szanse na awans do najlepszej siódemki rozgrywek są niewielkie. Przez dwa sety nie były nawet przez chwilę na prowadzeniu.
- Nie wyszła nam połowa pierwszej partii. Później podjęłyśmy walkę i byłyśmy w kontakcie. Pojawiły się jednak nerwy, co powodowało błędy. Fenerbahce myliło się zdecydowanie mniej - zauważyła Izabela Bełcik, rozgrywająca Chemika Police.
Fenerbahce było lepsze w prawie każdym elemencie rzemiosła. Statystycznie Chemik wyglądał lepiej od przeciwnika tylko w bloku. Zdecydowanie gorzej w ataku. Tylko Anna Werblińska dotrzymywała kroku przyjezdnym w tym elemencie.
- Fenerbahce było cierpliwe, czasem szalone. Potrafiło skończyć akcję kiwką, gdy szansa na powodzenie mocnego ataku była mała. Musimy nabrać podobnej cierpliwości przed rewanżem.
- Za mocno denerwujemy się, gdy nie wyjdzie nam atak. Chcemy wtedy uderzyć z jeszcze większą siłą zamiast poszukać innego rozwiązania - dodała Bełcik.
Rewanż w Stambule za dwa tygodnie. Chemika uratuje tylko zwycięstwo za trzy punkty. Po tym, co wydarzyło się w Azoty Arenie, trudno o optymizm.
- Jeżeli zaczniemy grać na sto procent możliwości, to jesteśmy w stanie podjąć walkę i zwyciężyć w Turcji - zapewnia Bełcik.
- Stambuł, tamtejsza hala i całe otoczenie są trudnym miejscem, by grać dobrze, ale nie pozostało nam nic innego, jak podnieść głowy i podjąć rękawice.
Follow https://twitter.com/gs24_plDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?