Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beniaminek może postraszyć. Pogoń '04 sentymenty odkłada na bok

Anna Pasztor
Pogoń '04 nie będzie miała dziś łatwej przeprawy z beniaminkiem.
Pogoń '04 nie będzie miała dziś łatwej przeprawy z beniaminkiem. Andrzej Szkocki
Pogoń '04 Szczecin w niedzielę o godz. 14 podejmie beniaminka rozgrywek, FC Toruń. W zespole gości grają m.in. Marcin Mikołajewicz i Nicolae Neagu, czyli byli zawodnicy „Zero-czwórki”.

Starcie szczecinian z toruńskim zespołem będzie jednym z najciekawszych w tej rundzie. W dużej mierze dlatego, że do grodu Gryfa przyjadą dobrze znani kibicom „Zero-czwórki” zawodnicy. Mowa tu o Marcinie Mikołajewiczu i bramkarzu Nicolae Neagu, którzy występowali wcześniej w szczecińskim zespole.

- Traktuję ten mecz w sposób szczególny. Grałem w Pogoni cztery lata i między innymi temu klubowi zawdzięczam to, w jakim jestem teraz miejscu - podkreśla Mikołajewicz. - To były wspaniałe cztery lata i będzie bardzo miło wrócić do kolegów, przyjaciół i do tej wspaniałej publiczności, którą zawsze miło wspominam.

Obaj gracze przed rokiem wywalczyli ze swoim zespołem awans do Futsal Ekstraklasy, a w tym sezonie dokładają cegiełkę do piątego miejsca w tabeli, które zajmuje obecnie ich ekipa. Drużyna prowadzona przez doświadczonego szkoleniowca Klaudiusza Hirscha utrzymuje się w górnej części tabeli rozgrywek. W ostatniej kolejce torunianie po raz pierwszy stracili punkty na własnym terenie, remisując z Cleareksem Chorzów 3:3.

- Jestem już zawodnikiem FC Toruń, jest to mój rodzinny klub i tutaj teraz skupiam swoją uwagę, pracując na jak najlepsze wyniki - dodaje Mikołajewicz. - To jest jednak sport i cała reszta musi iść w odstawkę. Powiem krótko: przyjeżdżam po trzy punkty.

Szczecińscy sympatycy futsalu doskonale pamiętają, jak bramkostrzelnym zawodnikiem jest popularny „Miki”, który za czasów gry w Pogoni przewodził klasyfikacji strzelców w zespole. Nie inaczej jest w bieżących rozgrywkach. Mikołajewicz ma na koncie 12 trafień i obecnie jest pierwszy w walce o koronę króla strzelców. Zawodnicy Pogoni wiedzą też, jak trudno pokonać jest mołdawskiego golkipera Neagu.

- Dobrze znamy tych zawodników, ich rola jest podobna, ale koncepcja trenera inna - ocenia Łukasz Żebrowski. - Toruń to dobrze poukładany zespół, ale my chcemy zdobyć trzy punkty.

Pogoń w ostatnim meczu pokonała Euromaster Chrobry Głogów 5:3 i nadal utrzymuje się w czołówce ligi. Zajmuje teraz czwarte miejsce w tabeli, tracąc do lidera tylko trzy punkty.

Smaczku rywalizacji w niedzielne popołudnie doda fakt, że trener Łukasz Żebrowski i Marcin Mikołajewicz prywatnie się przyjaźnią.

- Łukasz jest moim przyjacielem, ale taka jest nasza praca, więc musimy na te 40 minut o tym zapomnieć - mówi „Miki”. - Wiem, że Łukasz świetnie sobie radzi i życzę mu samych sukcesów, ale jak przegra z Toruniem, to przecież i tak może zdobyć mistrza Polski. Życzę mu tego, a sobie i kibicom, którzy przyjdą na to spotkanie wspaniałego widowiska. Niech wygra lepszy.

- To nasza praca, dlatego wyłączamy się na 40 minut, bo na parkiecie nie ma sentymentów - mówi Żebrowski. - Między mną a Marcinem nic ani przed meczem, ani po nim nic się nie zmieni.

Klub przygotował dla kibiców sporo atrakcji. Za darmo na mecz wejdą wszyscy ci fani, którzy nie ukończyli 18. roku życia. W trakcie meczu nie będą się nudzić dzieci, dla których przewidziano darmowe lody, watę cukrową i mnóstwo zabawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński