- Klub rozwiązał kontrakt z zawodnikiem za porozumieniem stron. Z tego co wiem Radek przejdzie do Skry Bełchatów, która jest klubem zamożniejszym - stwierdził wczoraj Janusz Kamiński, dyrektor Morza. - W Szczecinie nie ma pieniędzy na siatkówkę. Wspólnie z klubem doszliśmy do wniosku, że mogę odejść - potwierdził Radosław Wnuk
W związku z kłopotami finansowymi szczecińskie Morze już w połowie czerwca poinformowało zawodników, że nie będzie czyniło przeszkód w zmianie barw klubowych, nawet tym siatkarzom, którzy mają jeszcze ważne kontrakty.
Skorzystał z tego Wnuk. W myśl anulowanej właśnie umowy powinien jeszcze przez rok reprezentować barwy szczecińskiego Morza. Rozwiązano ją przed terminem, w zamian za zrezygnowanie przez siatkarza z roszczeń wobec klubu. A Morze było winne zawodnikowi sporo pieniędzy - nieoficjalnie mówi się o 80 tysiącach złotych.
- W Skrze grać będę o wyższe cele niż o utrzymanie się w lidze - tłumaczył swą decyzję środkowy bloku po podpisaniu kontraktu z bełchatowianami. - Poza tym, z tego co słyszałem, w Bełchatowie wszyscy traktowani są równo. Nie tak jak w Morzu, gdzie jednym się płaci, a innym nie. Mam nadzieję, że teraz będę mógł skupić się wyłącznie na grze, a nie chodzeniu po prawnikach w celu odzyskania należnych pieniędzy - powiedział były już zawodnik Morza.
Wnuk to kolejny zawodnik, który opuszcza okręt z napisem Morze. Pierwszym był Krzysztof Gierczyński, który przeniósł się do drużyny wicemistrza kraju, Galaksi Częstochowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?