Poprzedni sezon był czasem chaosu. Po decyzji magistratu, który zmniejszył finansowanie dla klubu, jedno lato nie wystarczyło Pogoni 04 Szczecin na spokojne wdrożenie wariantu oszczędnościowego. Drużyna miała dwóch trenerów, a na liście zgłoszonych do rozgrywek osób znalazły się 24 nazwiska. Niektórych z tych zawodników nikt nie zobaczył później w hali, a w obliczu problemów kadrowych, skład uzupełniano także w rundzie wiosennej.
Zajęcie siódmego miejsca na zakończenie rozgrywek 2017/19 było sukcesem. Szczecinianie byli zagrożeni spadkiem do ostatniej kolejki i wytrzymali tę wojnę nerwów. Ci kibice, którzy obserwowali wzloty i upadki Pogoni, doceniali, jak dużą sztuką było pozostanie w Futsal Ekstraklasie.
Zakończony już okres przygotowawczy był w porównaniu z poprzednim jak poranek na spokojnych wodach po sztormie. Zero-czwórka wcześnie zbudowała kadrę, która nie jest szeroka, ale jeżeli drużynę będą omijać kontuzje, to daje trenerowi Romanowi Smirnowowi (dołączył do P04 w trakcie poprzedniego sezonu i pomógł w utrzymaniu elity) możliwość przygotowania dwóch czwórek. To już mały komfort.
Prawucki kontra oczekiwania
Pod lupą będzie Konrad Prawucki. W poprzednim sezonie próbował już swoich sił w futsalu. Rozegrał tylko cztery spotkania, ale obserwujący go fachowcy zaczęli wróżyć mu przyszłość w reprezentacji Polski. Tak szumne przepowiednie nie przekonały Prawuckiego do całkowitego zrezygnowania z występów na trawiastym boisku. Podpisał kontrakt z Błękitnymi Stargard i na kilka miesięcy opuścił granatowo-bordowych.
Konrad Prawucki zostałby najpewniej w kadrze Błękitnych, gdyby nie zmiana ich trenera. Adam Topolski nie chciał stawiać na napastnika kosztem Przemysława Brzeziańskiego i Piotra Kurbiela, dlatego ten wrócił pod skrzydła Łukasza Cebulskiego, który aktualnie prowadzi Iskrę Golczewo. Priorytetem będą jednak występy w Futsal Ekstraklasie, w której Prawucki planuje rozegrać tym razem pełny sezon.
Poza Prawuckim do składu zero-czwórki powrócił Bartosz Przygorzewski, a nowymi postaciami, które przedstawią się kibicom są Karol Czyszek i Aleksander Hirka. Tego drugiego przywiózł z ojczyzny tremer Smirnow. W zespole jest dwóch Ukraińców, także Roman Kondiuch, więc w czasie lotnych zmian trzeba będzie uważać.
Tęsknota za Jurczakiem
Ze szczecińskiego zespołu odeszło dwóch podstawowych zawodników. O ile zastąpienie Peru (zakończył edukację w Szczecinie) można sobie łatwo wyobrazić, to wypełnienie luki po Arturze Jurczaku będzie trudnym zadaniem.
Jurczak dwukrotnie pomagał Pogoni w zdobyciu wicemistrzostwa kraju, zapracował w jej barwach na powołanie do reprezentacji Polski, a dwa sezony temu był jej najlepszym snajperem. Był zawodnikiem walecznym i dobrze wyszkolonym technicznie. Razem z Mateuszem Jakubiakiem i Mateuszem Gepertem stanowili trio liderów zespołu. Z powodów osobistych zakończył karierę. Wahał się już rok wcześniej, ale zanim zawiesił buty na kołku, pomógł Portowcom w najtrudniejszym momencie.
Coś więcej niż utrzymanie
Nieco silniejsza niż rok temu drużyna, ale trochę trudniejsza może być też Futsal Ekstraklasa. Planem minimum szczecinian jest utrzymanie, a marzeniem powrót do grupy mistrzowskiej po sezonie nieobecności. Znalezienie się w górnej połowie tabeli po rundzie zasadniczej będzie trudne, ale nie niemożliwe.
- Nie chcemy walczyć już w drugim etapie o otrzymanie się - mówi Krzysztof Bober, przezes klubu.
Pierwszy mecz w sobotę o godzinie 18 na wyjeździe z silnym na papierze beniaminkiem Acaną Orłem Jelcz-Laskowice. Dwa tygodnie później szczecinianie wystąpią u siebie, a ich przeciwnikiem będzie Gatta Active Zduńska Wola. Terminarz można było wymyślić sobie korzystniejszy, ale drużyna Smirnowa przyzwyczaiła do tego, że nie pęka.
Inaugurację sezonu ekstraklasy kibice będą mogli zobaczyć na żywo w portalu tvcom.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
