Śmigłowiec ląduje w Świnoujściu kilka razy w miesiącu. - Ale czasami jest codziennie - mówi Wiesław Sarapak, ordynator oddziału wewnętrznego świnoujskiego szpitala. - Zabiera pacjentów, którzy wymagają leczenia w specjalistycznych klinikach.
W Świnoujściu nie ma bowiem oddziałów: intensywnej opieki medycznej, kardiologii interwencyjnej, kardiochirurgii czy neurologii. Najczęściej do Szczecina przewożeni są pacjenci z zawałami serca. Były też transportowane dzieci, które miały podejrzenie sepsy.
Problem w tym, że Lotnicze Pogotowie Ratunkowe nie ma w Świnoujściu lądowiska. Tymczasowo jego śmigłowiec korzysta więc z boiska miejskiego klubu piłkarskiego.
Handel na lądowisku
Wcześniej śmigłowce lądowały na tzw. stadionie poradzieckim. To duży plac w centrum miasta, pozostałość po czasach, kiedy w Świnoujściu stacjonowały wojska radzieckie.
- To był idealny plac do tego typu spraw - mówi Kazimierz Musiałowski, który był transportowany do Szczecina z zawałem serca. - Nie ma tam drzew. Kilka śmigłowców mogło naraz wylądować w tym miejscu.
Ale kilka miesięcy temu rozpoczęła się tam budowa centrum handlowego.
- Centrum też nam jest przecież potrzebne - podkreśla Jadwiga Prutz ze Świnoujścia. - A to miejsce było rzeczywiście idealne na galerię handlową. Tylko zanim ktoś wydał pozwolenie na budowę, miasto powinno było pomyśleć o innym obszarze dla pogotowia!
Na patelni stoją samochody
NAJLEPIEJ PRZY SZPITALU
Dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Mariusz Podgórski tłumaczy, że idealnie byłoby, gdyby śmigłowiec lądował przy szpitalu. - Tak, jak jest to w Szczecinie - mówi. - Nie trzeba wtedy korzystać z karetki.
W Świnoujściu przy szpitalu z jednej strony są zabudowania. Z drugiej park uzdrowiskowy. Na wycinkę drzew może nie wyrazić zgody konserwator zabytków, który trzyma pieczę nad parkiem.
Zespół Lotniczego Pogotowia Ratunkowego szuka więc nowego miejsca dla śmigłowca.
- Jest parking, który nazywają "patelnią" (zlokalizowany przy plaży - dop. red.) - mówi jeden z pracowników pogotowia. - W sezonie nie ma tam jednak szans na lądowanie. Stoi tam pełno samochodów. Zresztą teraz też nie możemy mieć pewności, czy miejsce będzie puste.
Poza tym teren jest nieoświetlony i otoczony drzewami. - Helikoptery i tak nie mogą latać nocą, ale do zachodu słońca, albo tak na granicy nocy i dnia to jeszcze lecą. A tam "noc" robi się szybciej.
Boisko nie jest bezpieczne
Dlatego miasto tymczasowo przekazało pogotowiu nowe boisko piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią.
- Życie ludzkie jest najważniejsze! - podkreśla Jarosław Dunajko, dyrektor Miejskiego Klubu Sportowego Flota. - Jeśli trzeba, to przerywamy trening. Helikopter musi wylądować i odebrać chorego. My możemy wznowić grę po chwili.
Ale boisko położone jest w parku i tu też jest problem z drzewami. - To nie jest całkiem bezpieczne miejsce dla śmigłowców - przyznaje Mariusz Podgórski, dyrektor regionalnego Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ze Szczecina. - Dla nas najlepsze są otwarte przestrzenie. Latamy przecież niekiedy w trudnych warunkach. Jak wieje, trzeba bardzo uważać.
Żołnierze pomogą
Dlatego zespół latający helikopterami chce wylądować na terenie portu wojennego, należącego do 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. - Są tam gotowe, odsłonięte i świetnie przygotowane lądowiska - mówi Mariusz Podgórski. - Wiadomo, że w przyszłości nie będą przeznaczane na co innego, bo wojsko musi mieć lądowisko dla swoich śmigłowców.
Marynarka Wojenna jest przychylna temu pomysłowi. - Musimy jednak przestrzegać procedury, a ta wymagała zapytania o zgodę odpowiedniego departamentu w Ministerstwie Obrony Narodowej - wyjaśnia por. Jacek Kwiatkowski, z biura prasowego 8 FOW. - Wstępnie zgodę dostaliśmy. Musimy podpisać porozumienie z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym i uzgodnić szczegóły. Między innymi pozwolenie na wjazd cywilnej karetki przez bramy portu wojennego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?