Senator Krzysztof Zaremba złożył pozew do Sądu Rejonowego w Szczecinie przeciwko Pawłowi Gzylowi, szefowi gabinetu marszałka Olgierda Geblewicza, działaczowi Platformy Obywatelskiej i prywatnie szwagrowi europosła Sławomira Nitrasa.
To skutek komentarza Pawła Gzyla na wypowiedź Krzysztofa Zaremby w "Talii politycznej", która padła w lutym w Polskim Radiu Szczecin. Senator stwierdził wówczas, że Centralne Biuro Antykorupcyjne, po kontroli oświadczenia majątkowego Pawła Gzyla, złożyło zawiadomienie do prokuratury. De facto - kontrola została dokonana na wniosek Zaremby. Gzyl tłumaczył wówczas, że CBA złożyło zawiadomienie do prokuratury tylko z powodów formalnych, ta zaś nie stwierdziła popełnienia przestępstwa.
To wówczas padło emocjonalne sformułowanie:
- Zaremba jest albo oszustem, albo głupkiem - mówił Gzyl. - We wszystkich wnioskach pokontrolnych nie ma ani słowa o mojej współpracy biznesowej w zakresie dostarczania czegokolwiek do budowy inwestycji drogi ekspresowej S- 3. Natomiast niedociągnięcia w sprawach mojego konta firmowego wyjaśniałem po zakończeniu kontroli, a wniosek pokontrolny do prokuratury jest po prostu wymogiem formalnym. Nawet gdyby nieścisłości dotyczyły przykładowo tysiąca złotych, jak mi wyjaśniano, CBA musiałaby taki wniosek sporządzić.
Senator, gdy tylko usłyszał tę wypowiedź zapowiedział, że złoży pozew. Zrobił to teraz. Uzasadniając decyzję powiedział "Głosowi":
- Chamskie zachowanie w życiu politycznym musi być ukarane.
Dodał też, że jego wiedza na temat działalności dyrektora gabinetu marszałka jest "szeroka i dobrze udokumentowana", co zamierza ujawnić przed sądem.
- CBA uznało, że sprawa jest bardzo poważna - przypomniał. - Jeden z wątków dotyczy dostawy żwiru do budowy drogi S-3 przez spółkę, którą pan Gzyl i jego rodzina prowadzą z rodziną bosów mafii paliwowej.
Paweł Gzyl dzisiaj przyznaje, że nie powinien używać słów, które wypowiedział, ale nie zgadza się z oskarżeniami.
- Przykro mi, że użyłem wobec pana senatora słów "oszust" albo "głupek". Nie powinienem - przyznaje w rozmowie z Głosem. - Zareagowałem zbyt emocjonalnie ponieważ pan senator uporczywie mnie nęka, rozpowszechniając nieprawdziwe informacje na mój temat. Fakty przytaczane przez pana senatora w sprawie mojej działalności gospodarczej zostały już zweryfikowane przez CBA oraz służby skarbowe. Instytucje nie stwierdziły z żadnych nieprawidłowości. Oświadczam, że w najbliższej przyszłości podejmę odpowiednie kroki w celu ochrony moich dóbr osobistych.
Senator będzie się domagał przed sądem przeprosin na łamach wszystkich mediów i dużego odszkodowania na cele charytatywne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?