Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Olszar z Floty: Ciągnie mnie do gry z przodu

Waldemar Mroczek
Sebastian Olszar (z lewej) cieszy się po zdobytej bramce.
Sebastian Olszar (z lewej) cieszy się po zdobytej bramce.
Sebastianem Olszarem, ofensywnym zawodnikiem Floty Świnoujście, który wrócił do klubu po nieudanym epizodzie w Termalice Nieciecza.

- Co wydarzyło się od lipca ubiegłego roku, kiedy opuściłeś Świnoujście?

- Po nieudanej walce o ekstraklasę Flota stała się wielką niewiadomą. Pojawiły się oferty, a wiadomo co kieruje przy wyborze pracy. Człowiek czasem podejmuje szybkie decyzje, których potem żałuje. Na pewno mam czego żałować, bo zaraz po odejściu do Termaliki, już w pierwszej kolejce doznałem urazu i przygoda w Niecieczy bardzo źle się ułożyła. W rezultacie rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron.

- Dlaczego zdecydowałeś się wrócić do Floty?

- Wiem do czego wchodzę, znam ludzi i układy, mam kolegów. Zasady działania klubu są dla mnie czytelne, z tutejszymi ludźmi współpracuje się dobrze. Odchodząc zyskałem finansowo, ale bardzo żałowałem pozostawionego tu kolektywu i to było powodem, że od razu pomyślałem o powrocie do Świnoujścia. Poza tym, grając przed świnoujską publicznością czułem się dobrze, sympatycy dawali mi dużo wsparcia za co serdecznie dziękuję i obiecuję odwdzięczyć się najlepiej jak potrafię.

- Chciałbyś tu zostać na stałe?

- Rzeczywiście pojawiły się takie plany, mamy z żoną swoje przemyślenia, bardzo nam się podoba w Świnoujściu. Nie wiadomo jaka czeka nas przyszłość, ale jest szansa, że zostaniemy na dłużej.

- Jakie zauważyłeś zmiany w klubie?

- Za krótko jeszcze tu jestem, aby mówić, że zauważyłem coś nowego w zespole. W szatni jest kilku nowych kolegów, pozycja Floty jest inna niż rok temu, moja też jest inna, sztab trenerski bardzo fajny, przebudowa stadionu zakończona.

- Pojawili się też zawodnicy, grający na pozycji, na której grałeś rok temu. Grzelak, Kolendowicz, Erić...

- Nigdy nie upierałem się przy lewej pomocy. W poprzednim sezonie byłem akurat tam potrzebny drużynie, tam widział mnie trener, ale nie znaczy to, że nie mogę grać nigdzie indziej. Odpowiadają mi wszystkie pozycje ofensywne, grywałem nawet jako napastnik, choć wolałbym grać ofensywnego pomocnika. Równie dobrze mogę grać i na prawej stronie, tym bardziej, że lepiej posługuję się prawą nogą.

- A środek?

- Środek pomocy byłby dla mnie nowym wyzwaniem i nie wiem jak bym sobie poradził, musiałbym się trochę przestawić, bo jednak mocno mnie ciągnie do przodu, a w środku nie mógłbym sobie pozwolić na takie zapędy i mógłbym nie zawsze wybierać słuszne decyzje. Ale tuż za napastnikiem, jako ofensywny "podwieszony" pomocnik jak najbardziej mogę grać, tak samo jak na bokach.

- Jak widzisz najbliższy mecz z Arką?

- Na pewno jest szansa na zdobycie trzech punktów. Arka przyjedzie zdeterminowana i podbudowana wygranymi dwoma poprzednimi meczami, ale przecież my też nie zaczęliśmy źle. Chcemy poprawić naszą sytuację, zaczyna nam to wychodzić. Na pewno będzie to bardzo ciekawy wyrównany mecz, bez wyraźnego faworyta. Arka stoi wyżej w tabeli, ale my będziemy mieć własne boisko i publiczność.

- Rok temu było 3:0 dla Floty, strzeliłeś nawet bramkę. Myślisz, że jest szansa, aby ten mecz ułożył się podobnie?

- Życzyłbym sobie, aby tak było. Oczywiście wierzę, że jest to możliwe, w tej lidze siły są na tyle wyrównane, że nie ma rzeczy niemożliwych. Dużo zależeć będzie od dyspozycji dnia, ale drużyna jest na tyle dobrze przygotowana, że może z powodzeniem stawić czoła Arce. Nie musi być powtórki wysokiego zwycięstwa, niech będzie skromna wygrana, byle były trzy punkty, tak bardzo potrzebne nam w tej chwili.

- Jak wygląda twoja dyspozycja fizyczna?

- Leczenie dobiega końca, jeśli nic się nie wydarzy nieprzewidzianego, to za około 2 tygodnie powinienem być już gotowy do grania. Ostatnio byłem w Szczecinie na specjalnych zabiegach, tzw. pijawkach, które moim kolegom, co mieli podobne problemy, pomogły rewelacyjnie. Poza normalnymi treningami biegam jeszcze po lesie, aby nadrobić stracony obóz przygotowawczy. Wierzę, że będzie dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński