Rozpoczął się remont Heliaszówki w Wołczynie. Już wiadomo, co będzie się tam mieścić

Dwa lata temu gmina Wołczyn kupiła od prywatnego właściciela dom, w którym żył i tworzył miejscowy malarz Waldemar Heliasz. Od nazwiska właściciela obiekt ten nazywany jest Heliaszówką. Trzypoziomowy budynek ma w sumie kilkaset metrów kwadratowych powierzchni. W marcu gmina rozstrzygnęła przetarg na modernizację obiektu i roboty ruszyły.

- Zakres prac jest bardzo szeroki. Polegają one na wymianie źródła ciepła, ogrzewania, stolarki okiennej, remoncie łazienek, wybudowaniu toalety z podjazdem dla osób niepełnosprawnych malowaniu, położeniu kostki przy budynku i ustawieniu ławek – wylicza burmistrz Jan Leszek Wiącek.

Heliaszówka ma być miejscem otwartym dla wszystkich, którzy tworzą i chcą tworzyć.

- Będzie to obiekt przeznaczony na szeroko pojętą aktywność wielu pokoleń. Chcemy, aby odbywały się tu zajęcia artystyczne, np. malarskie czy rzeźbiarskie, plenery w parku, warsztaty rękodzielnicze czy ekologiczne – tłumaczy burmistrz. – Będziemy się też zwracali do mieszkańców, aby nam podpowiedzieli, w jakich zajęciach chcieliby uczestniczyć. Nie chcemy im narzucać, ale wychodzić naprzeciw potrzebom.

Gmina planuje również uruchomić w Heliaszówce punkt pomocy psychologicznej.

- Wprawdzie mamy poradnię psychologiczną przy Zespole Szkół, ale są sugestie, że ona sprawdza się w przypadku dzieci i młodzieży. Natomiast osoby dorosłe niekoniecznie chcą z niej korzystać właśnie z tego powodu, że mieści się w szkole – mówi Jan Leszek Wiącek. - Dlatego jedno z pomieszczeń w nowym obiekcie chcemy przeznaczyć właśnie na taki punkt.

Ale to nie wszystko. W Heliaszówce ma się także mieścić izba tradycji i historii.

- Uważam, że myśląc o edukacji, warto stworzyć miejsce, które będzie pokazywać jak żyli nasi przodkowie, jak mieszkali, jakimi narzędziami się posługiwali – informuje burmistrz. - Chodzi o to, aby młodzież wiedziała, że świat nie zawsze tak wyglądał jak dziś i nie był zawsze tak nowoczesny.

Heliaszkówka po uruchomieniu nie będzie działać jako odrębna jednostka, ale ma podlegać pod już istniejące.

- To nie jest tworzenie nowej placówki, z nową dyrekcją, nową księgowością i kolejnymi kosztami – zapewnia Jan Leszek Wiącek.