MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rosa - King 90:77. Niemoc w najważniejszym momencie

Aleksander Stanuch
Aleksander Stanuch
Carlos Medlock (z piłką) w Radomiu był najskuteczniejszym graczem Wilków.
Carlos Medlock (z piłką) w Radomiu był najskuteczniejszym graczem Wilków. Andrzej Szkocki
Wilki Morskie przegrały 77:90 na wyjeździe z Rosą Radom. Goście grali dobrze przez 3/4 meczu, ale w ostatniej kwarcie zdobyli tylko 11 punktów. Uciekła szansa na bardzo ważne zwycięstwo w kontekście walki o play off.

We wtorek Rosa Radom w dobrym stylu pożegnała się z Ligą Mistrzów, więc można było spodziewać się kontynuowania dobrej passy przed własną publicznością także w sobotnim spotkaniu. Za to King dobrze spisuje się na swoim boisku, ale potrzebuje wyjazdowych zwycięstw. Wilki Morskie nie popełniły błędów z poprzednich meczów wyjazdowych i tym razem nie pozwoliły rywalom na zbudowanie przewagi. Wręcz przeciwnie, role się odwróciły. King uzyskał dziewięć oczek przewagi i do skutecznej gry dorzucił dobrą obronę.

W pierwszej połowie bezbłędny był Łukasz Diduszko, a swoje rzucili Carlos Medlock i Tauras Jogela. Trochę poza grą był Paweł Kikowski. Rosa z biegiem czasu grała coraz lepiej, a była to zasługa głównie Ryana Harrowa, który sprawiał gościom najwięcej problemów. Do przerwy King prowadził tylko 43:41.

Po zmianie stron gospodarze zdołali wyjść na prowadzenie, ale skutecznymi rzutami z dystansu odpowiadał Medlock. Przez całą kwartę drużyny trzymały się blisko siebie i żadna z nich nie potrafiła zbudować sobie przewagi. Dopiero pod koniec trzeciej części gry to Wilki uzyskały siedmiopunktowe prowadzenie. Lepiej prezentował się Kikowski, a ważne rzuty trafiał Sebastian Kowalczyk, który przez kilka ostatnich tygodni był pod formą.

Radomianie szybko zniwelowali straty do zaledwie jednego posiadania i trenera Mindaugas Budzinauskas musiał poprosić o przerwę. Goście zatracili skuteczność w ataku i Rosa to wykorzystała. Na cztery minuty przed końcem gospodarze uzyskali cztery punkty przewagi. Wilki w najważniejszej części meczu przestały grać i żaden gracz nie potrafił wziąć ciężaru gry na swoje barki. Ostatecznie Rosa wygrała 90:77.

Przed szczecińskim zespołem długa przerwa spowodowana meczami reprezentacji oraz Pucharem Polski. King wróci do gry 5 marca, kiedy to na swoim parkiecie podejmie Turów Zgorzelec. Prawdopodobnie do tego czasu zostanie zatrudniony nowy zawodnik w miejsce Andreia Desiatnikova.

Rosa Radom - King Szczecin 90:77 (15:19, 26:24, 18:23, 31:11)
King: Medlock 19, Kikowski 16, Diduszko 14, Jogela 10, Kowalczyk 7, Paliukenas 4, Bartosz 4, Harris 3.

Zobacz także: Magazyn Sportowy GS24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński