Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kolendowicz: "Przechodzę okres adaptacyjny"

Waldemar Mroczek
Robert Kolendowicz od czerwca 2010 r. był zawodnikiem Pogoni Szczecin, z którą wywalczył awans do ekstraklasy. Za czasów pracy trenera Artura Skowronka,Kolendowicz był graczem pierwszego składu, ale wraz z przyjściem Dariusza Wdowczyka jego rola w zespole malała.
Robert Kolendowicz od czerwca 2010 r. był zawodnikiem Pogoni Szczecin, z którą wywalczył awans do ekstraklasy. Za czasów pracy trenera Artura Skowronka,Kolendowicz był graczem pierwszego składu, ale wraz z przyjściem Dariusza Wdowczyka jego rola w zespole malała. Andrzej Szkocki
- Flota to klub, który stale się będzie rozwijał. Myślę, że jeszcze nie raz pokaże, że jest zespołem, z którym trzeba się liczyć - twierdzi Robert Kolendowicz, nowy skrzydłowy Wyspiarzy.

- Co spowodowało, że zdecydowałeś się przyjść do Floty?

- Rozwiązałem kontrakt z Pogonią, przez co stałem się wolnym zawodnikiem. Miałem oferty z innych klubów pierwszoligowych, ale to Flota - w moim odczuciu - wykazała największe zainteresowanie moją osobą. Po rozmowach z trenerami i władzami klubu zdecydowałem się podpisać kontrakt. Jest to interesujący zespół o ciekawych umiejętnościach. Myślę, że w miarę szybko się wkomponuję do drużyny i pomogę kolegom na boisku. Swoje odegrała też bliskość Szczecina, gdzie mieszka obecnie moja najbliższa rodzina.

- Jak postrzegasz Flotę?

- Myślę, że jest to klub, który stale się będzie rozwijał. Na ten moment jest to ciekawy zespół pod względem charakterologicznym, o niemałych umiejętnościach piłkarskich. Myślę, że jeszcze nie raz pokaże, że jest zespołem, z którym trzeba się liczyć.

- Jakie ma mocne strony?

- Na pewno doświadczeni zawodnicy, mający uznaną markę na polskich boiskach z bogatą przeszłością ekstraklasową jak Michał Stasiak, Ensar Arifović, czy Rafał Grzelak, którzy mają jeszcze coś do udowodnienia i na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. A że umiejętności wciąż mają wysokie, to na pewno swoje jeszcze pokażą. Ale nie tylko oni. Są też młodzi chłopcy pukający do pierwszego zespołu, którzy dzięki obecności starszych piłkarzy będą nabierali doświadczenia i podnosili umiejętności.

- Jak widzisz miejsce dla siebie?

- W tej chwili przechodzę okres adaptacyjny. Od maja nie grałem, ale byłem w treningu indywidualnym i w tym aspekcie jest z dnia na dzień coraz lepiej, nadrabiam zaległości. Potrzebuję jeszcze kilku dni, aby być w optymalnej formie. Na razie ten mój silnik działa na jednym cylindrze, ale jak ten drugi zacznie działać, to powinno być dobrze.

- Na twojej pozycji jest już Rafał Grzelak...

- Rywalizacja może zespołowi jedynie pomóc. Każdy ma swoje indywidualne cele, ale ponad nimi jest zawsze dobro drużyny. Zespół dla mnie jest zawsze na pierwszym miejscu i jeśli będzie zwyciężał, to ja będę bardzo szczęśliwy. Jeśli chodzi o dobór pozycji, to myślę, że trenerowi zwiększy się pole manewru, gdyż zarówno ja, Rafał jak i inni możemy grać także i na innej pozycji. Nikt nie jest zaszufladkowany ani przypisany do jednego miejsca.

- Czy czujesz się na siłach grać pełne 90 minut?

- Na dzień dzisiejszy na pewno nie, ale moja dyspozycja wzrasta i jestem przekonany że niebawem będę w optymalnej formie.

- W Ząbkach miałeś "piłkę meczową". Dlaczego nie wyszło?

- Sam nie wiem, co się stało, nie trafiłem - mój błąd. Była to szybka piłka, widziałem ją, uderzyłem z prawej strony, ale nie trafiłem zbyt czysto i zmarnowałem doskonałą okazję doprowadzenia do wyrównania. Mam ogromny żal do siebie, ale w tej chwili mogę jedynie przeprosić. Żałuję tej sytuacji, ale nie ma co patrzyć w przeszłość, czasu nie cofnę. Trzeba robić wszystko, aby w następnych meczach wykazać więcej zimnej krwi.

- Przed nami mecz z Puszczą Niepołomice.

- Na ten moment nie wiem za dużo o tej drużynie. To jest beniaminek, więc z samego tego faktu jest trochę tajemniczy. Ale na pewno, jak w każdym meczu, będziemy walczyć o trzy punkty. Jeśli będziemy w optymalnej formie, to na pewno wygrana jest w naszym zasięgu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński