MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Resovia na finiszu wyrównała, pograła w przewadze, ale upragnionego gola za trzy punkty nie zdobyła

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Resoviacy walczą w każdym meczu na całego, ale z trudem zdobywają punkty
Resoviacy walczą w każdym meczu na całego, ale z trudem zdobywają punkty Luiza Lizut
W meczu 31. kolejki Fortuna 1 Ligi Resovia zremisowała 1:1 z Miedzią Legnica. Na stadionie przy Hetmańskiej bramki padły w drugiej połowie - wynik otworzyli goście, a w końcówce "pasiaki" wyrównały z rzutu karnego. Rzeszowianie kilkanaście minut pograli z przewagą zawodnika, ale tak bardzo potrzebnego zwycięstwa nie odnieśli.

Resoviacy potrzebowali kompletu punktów jak powietrza, toteż marzyli o powtórce z jesieni, gdy wygrali w Legnicy 2:1, będąc dowodzeni wtedy przez trenera Mirosław Hajdę. Bramkę za trzy „oczka” zdobyły wówczas w 90. minucie, a bohaterem meczu został Bartłomiej Wasiluk, który tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra przymierzył bez pudła z rzutu wolnego.

W rewanżu ten sam piłkarz ponownie trafił ze stałego fragmentu gry, tyle że tym razem z rzutu karnego. Sędzia z Żywca podyktował „jedenastkę”, gdy faul Andrzeja Niewulisa został przeanalizowany przez VAR. Obrońca z Legnicy obejrzał czerwony kartonik, a pan Bartłomiej pewnym uderzeniem z „wapna” trafił na 1:1.

Do końca meczu zostało niby sześć minut, ale arbiter doliczył do regulaminowego czasu kolejnych osiem, toteż rzeszowianie mieli prawo myśleć o pełnym sukcesie. Na finiszu przycisnęli przeciwnika i przy odrobinie szczęścia mogli dopiąć celu.

Niestety, choć Maciej Górski nieźle uderzył zza pola karnego, Jakub Mądrzyk nie dał się zaskoczyć w 90. minucie. Cztery minuty później napastnik resoviaków skiksował w pobliżu bramki Miedzi, gdy po chwili Filip Mikrut huknął z dystansu piłka przeszła nieznacznie obok celu.

Pierwsza połowa była wyrównana i przebiegała w niezłym tempie. Ciekawa była 23. minuta; w jej trakcie najpierw Kelechukwu Ibe-Torti po indywidualnej akcji huknął nad poprzeczką, a potem Ruben Hoogenhout w sytuacji sam na sam z Branislavem Pindrochem skierował piłkę do siatki, ale okazało się, że był na pozycji spalonej.

Po zmianie stron nikt nie chciał popełnić błędu, ale po godzinie gry centymetrów brakło, aby goście wyszli na plus za sprawą Kamila Antonika. Były resoviak wpadł w pole karne, uderzył, ale krzywdy gospodarzom nie zrobił, bo piłka zatrzymała się na słupku.

Po sześciu minutach nie było już zmiłuj – pan Kamil znów znalazł się w szesnastce, tym razem główkował jeden z jego kolegów, piłka trafiła w poprzeczkę, ale z dobitką pospieszył Marcel Mansfeld i Pindroch nic nie mógł poradzić.

„Pasiaki” zrównały się punktami z Polonią, ale warszawianie w niedzielę grają w Niecieczy. Bruk-Bet nie ma wcale bezpiecznej sytuacji, toteż „Czarne Koszule” nic za darmo nie dostaną. Jeśli pogoda się nie zmieni, piłkarze obu ekip wyleją mnóstwo potu, bo mecz zaplanowano na 12.40.

Resovia - Miedź Legnica 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Mansfeld 66, 1:1 Wasiluk 86 karny.

Resovia: Pindroch – Bondarenko, Mikulec, Wasiluk, Ibe-Torti, Górski, Łyszczarz, Urynowicz (39. Ciepiela), Tomal (67. Mikrut), Eizenchart, Bukhal. Trener: Rafał Ulatowski.

Miedź: Mądrzyk – Carolina, Niewulis, Mijusković, Hoogenhout (80. Pierzak), Aguado (46. Aguado, 80. Lehaire), Kaczmarski, Drzazga (76. Michalik), Kostka, Antonik, Bogacz (56. Mansfeld). Trener: Ireneusz Mamrot.

Sędziował: Wajda (Żywiec).

Żółte kartki: Urynowicz, Tomal – Drzazga, Aguado, Antonik, Niewulis.

Czerwona kartka: Niewulis [84].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24