Kandydaci na radnych (Rady Miasta i Sejmiku Województwa) a także kandydat na prezydenta na wstępne wyniki oczekiwali w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Mickiewicza w Szczecinie. Choć wieczór wyborczy miał się rozpocząć o godz. 20.30, politycy zaczęli się schodzić tuż przed godz. 21. Emocje były duże. Atmosfera spięta. Dopiero, jak przyszedł lider, poseł Zbigniew Bogucki, obecni wyraźnie się rozluźnili.
Na ogłoszenie wyników czekano przed telewizorem ustawionym w głównej sali. Kiedy podano wyniki wyborów do Sejmików (PiS) wypadł przed KO, obecni zaczęli klaskać.
- Zwyciężyliśmy - zawyrokował Bogucki. - Po raz kolejny,. Jesteśmy demokratami i nie boimy się wyborów. Mało tego umiemy je wygrywać.
Kandydat na prezydenta żalił się na media, które po ogłoszeniu wyników w Warszawie długo nie podawały informacji z kraju. Dyrektor biura Witold Witkowski skakał po wszystkich kanałach szukając wieści ze Szczecina. Kiedy rozgłośnie zaczęły emitować wystąpienie premiera Donalda Tuska ktoś krzyknął, by wyłączyć telewizor.
- Czy będzie druga tura wyborów?
- Myślę, że jest szansa. Dwóch z czterech kandydatów na prezydenta miasta jest słabych. A to oznacza, że może do niej dojść.
Bogucki podkreślił, że zwycięstwo w Sejmikach oznacza, że PiS jest wciąż silny w małych miasteczkach na wsiach.
- Polska to nie tylko Warszawa i inne duże miasta. To również prowincja. - powiedział.
Poseł skomentował też fakt, że wyniki ze Szczecina nie będą podane tego wieczora.
- Zostaliśmy pominięci. To jest dowód na to, że stary prezydent musi odejść, bo Szczecin musi ponownie wrócić do ekstraklasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?