MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radny obwinia zarząd

Andrzej Kraśnicki jr, 9 lipca 2002 r.
Opozycyjny radny Platformy Obywatelskiej w Gryfinie twierdzi, że już w styczniu tego roku próbował poruszyć sprawę nieprawidłowości w tamtejszym Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych. Przypomnijmy, że według sporządzonej pod koniec czerwca opinii biegłego rewidenta w PUK łamano prawo już od 1997 roku nie płacąc między innymi składek ZUS.

O aferze w PUK pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Ta należąca w stu procentach do gminy Gryfino spółka jest pogrążona w długach. Tylko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych dłużna jest z tytułu niezapłaconych składek 5,9 mln złotych. Ponad milion winna jest też Urzędowi Skarbowemu. Zaległości wobec różnych kontrahentów wciąż się nie doliczono.

Było wiadomo

- O tym, że w PUK źle się dzieje wiadomo było od dawna - mówi radny PO Maciej Szabałkin. - Ponieważ ze strony właściciela, czyli gminy nie było żadnych reakcji zacząłem domagać się od skarbnika gminy informacji, a potem składać na sesjach interpelacje.
Pierwszą radny złożył w styczniu tego roku. Chodziło mu o ujawnienie finansów PUK.
- Odpowiedziano mi, że mogę je sobie obejrzeć w siedzibie firmy - mówi Szabałkin. - To była wymówka. Nie jestem od tego by przekopywać się przez dziesiątki segregatorów zawierających szereg nie interesujących mnie dokumentów.
Radny jest zdania, że zarząd miasta, który reprezentuje właściciela, powinien po prostu takie dane posiadać, jeśli w ogóle interesował się co dzieje się z jego własnością.
- Widocznie tak nie było - mówi Szabałkin.
Burmistrz Gryfina Andrzej Urbański tłumacząc w ubiegłym tygodniu nie wykrycie na czas przez zarząd miasta nieprawidłowości w PUK powiedział, że kierownictwo komunalnej spółki podsuwało właścicielowi sfałszowane dokumenty.
- Dopiero opinia biegłego rewidenta, który w czerwcu przedstawił bilans za poprzednie lata ujawniła co tak naprawdę działo się w PUK - tłumaczył burmistrz.

Wszyscy zapłacą

Radny Szabałkin nie przyjmuje tych wyjaśnień do wiadomości.
- Prawo mówi jasno, że właściciel ma prawo w każdej chwili przejrzeć wszystkie dokumenty firmy, a więc także te do których później dotarł rewident - mówi Szabałkin. - Nie mam też wątpliwości, że to właściciel, czyli zarząd odpowiada za to, że teraz wszyscy w Gryfinie zapłacimy za to do czego doprowadzono w PUK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński