MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przy tej piątce lepiej uważać. To one zatrzymały pijanego kierowcę

Mariusz Parkitny mariusz.parkitny@mediaregionalne.
Te przemiłe i urocze dziewczyny potrafią być bardzo stanowcze. Szczególnie dla łamiących prawo. Od lewej Dagmara, Klaudia, Asia, Kinga oraz Magda.
Te przemiłe i urocze dziewczyny potrafią być bardzo stanowcze. Szczególnie dla łamiących prawo. Od lewej Dagmara, Klaudia, Asia, Kinga oraz Magda. Sebastian Wołosz
Przekonał się o tym nietrzeźwy pirat drogowy. Kinga, Klaudia, Dagmara, Asia i Magda nie pozwoliły mu na pijacki rajd po mieście. W sprawnej, brawurowej akcji zatrzymały go i oddały w ręce policji. Kim są bohaterki?

Uczennice I klasy Wojewódzkiego Zespołu Szkół Policealnych w Szczecinie mają po 20 lat. Kierunek - technik masażysta. Silne dłonie i sprawność fizyczna przydały im się, gdy kilka dni temu dokonały nie lada wyczynu. Zatrzymały pijanego kierowcę, który na ul. Broniewskiego rozpoczął pijacki rajd. Nie przestraszyły się nawet wtedy, gdy o mały włos kierowca by ich nie rozjechał. Mężczyzna miał 2,5 promila. Odpowie za jazdę po pijanemu. ale być może nie tylko. Policja sprawdza, czy nie naraził innych osób na niebezpieczeństwo.

- Trwa postępowanie, które ma wyjaśnić czy nie spowodował on zagrożenia w ruchu lądowym - mówi ml. asp. Mirosława Rudzińska.

Za to grozi już 8 lat więzienia.

Chciałyśmy pomóc

- Gdy podbiegłyśmy do samochodu nie wiedziałyśmy, że kierowca jest pijany. To wyglądało jakby coś mu się stało. Byłyśmy przygotowane na udzielenie mu pierwszej pomocy. Szkolenie przeszłyśmy dwa tygodnie wcześniej - mówi Joanna.

Wracały z zajęć w-f do internatu przy ul. Broniewskiego. Do przejścia miały tylko kilkaset metrów. Wychodząc z zajęć zauważyły kierowcę, który gwałtownie ruszył sprzed szpitala. Przejechał skrzyżowanie. I zaczęło się. Staranował lampę, potem zaczął uderzać w kolejne samochody zaparkowane na poboczu.

Dziewczyny rzuciły się na pomoc.Gdy dobiegły do samochodu, zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Kierowca próbował odjechać. Ruszał w przód, tył, w prawo, w lewo. Jedna z dziewcząt rzuciła mu się na maskę.

- Ja podbiegłam od strony pasażera. Przez chwilę biegłam przy samochodzie, bo nie jechał szybko. Potem wsiadłam i wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki. Zaciągnęłam hamulec ręczny - opowiada Kinga.

Jej koleżanka wyciągnęła kierowcę z samochodu. Inna dzwoniła na policję. Już wiedziały, że jest mocno pijany. Na ulicy kierowca zaczął uciekać. Uczennicom pomogły wychowawczynie z przedszkola, które zatrzymały kierowcę i zamknęły go w jednej z sal.

- W pewnej chwili przestraszyłyśmy się, bo jakaś ciecz lała się z samochodu. Bałyśmy się, że to benzyna. A w pobliżu jest przedszkole. Okazało się, że to był płyn z chłodnicy - wspomina Magda.

Dziewczyny są pewne, że gdyby jeszcze raz znalazłyby się w podobnej sytuacji, zachowałyby się tak samo.

Asia

Pijany kierowca miał szczęście, że nie próbował się za bardzo szarpać z dziewczynami. Marny byłby jego los, gdyby sprowokował Asię. Wiele lat trenowała judo i brazylijskie jiu-jitsu. - Dlatego świadomie wybrałam kierunek nauki. Jak każdy sportowiec zmagałam się z kontuzjami, teraz jako trenerka judo i zawodniczka brazylijskiego jiu-jitsu chcę pomagać zawodnikom w powrocie na matę - mówi.

Zauważyła, że wielu świadków kolizji stało obojętnych. - Gdy z koleżankami zobaczyłyśmy, że kierowca uderzył z dużą prędkością w latarnię bez zastanowienia ruszyłyśmy mu z pomocą. W pobliżu było wiele osób, które tylko obserwowały sytuację, myślę że nasze zachowanie było po prostu ludzkie, każdy powinien reagować w takiej sytuacji i pomóc, a nie przechodzić obojętnie. Gdy wyciągałam mężczyznę z auta okazało się że jest pijany, więc nie udało nam się praktycznie wykorzystać zdobytej wiedzy - dodaje.

Dagmara

Pochodzi ze Strzelec Krajeńskich. Szkołę i kierunek wybrała świadomie. - Sugerowałam się radami znajomych i bliskich, którzy pracują jako fizjoterapeuci, czy rehabilitanci. Na studia, które będą kontynuacją mojej edukacji, będę mogła pójść jednocześnie już pracując, dzięki nabytej w studium praktyce. Zdecydowałam się na tę profesję z wielu powodów, choćby przez wzgląd na fakt, iż w taki sposób będę miała możliwość niesienia pomocy - mówi.

Niemały wpływ na decyzję o wyborze zawodu miał też tragiczny wypadek jej kolegi Maćka. Po wielu miesiącach spędzonych w szpitalu, to właśnie praca rehabilitantów umożliwiła mu powrót do w miarę normalnego funkcjonowania.

- Ta historia z Maćkiem bardzo mną wstrząsnęła i poruszyła. Mamy nawet stronę internetową www.dlamacka.pl, gdzie można dowiedzieć się jak możemy mu pomóc. Uważam, że chęć niesienia jakiejkolwiek pomocy jest w każdym z nas, nawet dziś, w czasach "znieczulicy" - mówi.

Podobnie jak Asia zauważyła, że podczas wypadku na ul. Broniewskiego, zgromadziło się wielu świadków, którzy nie zareagowali. - Myślę, że jest to po części efektem niedostatecznego uświadamiania społeczeństwa odnośnie tego, w jaki sposób zachować się w podobnych sytuacjach. My zrobiłyśmy to, co należało, ponieważ był to naturalny odruch podparty zdobytą na zajęciach wiedzą, ponadto byłyśmy razem, mogłyśmy więc działać wspólnie. Cieszę się, że zapobiegłyśmy pogorszeniu sytuacji i mogłyśmy wykorzystać to, czego się uczymy - dodaje.

Prywatnie jest wielką miłośniczką zwierząt. Marzy, że uda jej się kiedyś otworzyć schronisko dla psów.

Klaudia

- Mieszkam w Płotach około 80 km od Szczecina. Jestem uczennicą Wojewódzkiego Zespołu Szkół Policealnych w Szczecinie na kierunku technik masażysta. Wybrałam ten kierunek ponieważ sama przez długi czas uprawiałam biegi długodystansowe w klubie Mokasyn Płoty i chciałabym pracować ze sportowcami w przyszłości. Po skończeniu tej szkoły chciałabym iść na studia fizjoterapeutyczne - mówi Klaudia.

Tydzień przed zdarzeniem dziewczyny były na szkoleniu z pierwszej pomocy. - Dlatego bez zastanowienia pobiegłyśmy na miejsce zdarzenia, gdy usłyszałyśmy huk uderzającego auta. Poczuwałyśmy się do wypełnienia obowiązku jakim jest pomoc drugiej osobie.

Kinga

- Kierunek i ta droga życiowa zainteresowały mnie po wypadku jaki przeżyłam i po doświadczeniach związanych z moją rehabilitacją. Szkoła, w której obecnie się uczę, daje mi wiele możliwości i otwiera przede mną różne drogi zawodowe. Jedną z tych dróg jest niesienie pomocy drugiemu człowiekowi - mówi Kinga.

Według niej, wciąż za dużo osób jest obojętnych na cierpienie innych. - Dlatego cieszę się, że to właśnie ja z koleżankami z klasy znalazłyśmy się w miejscu tego wypadku i że wszystkie razem zachowałyśmy zimną krew, dzięki czemu nikomu nic się nie stało - mówi. - Chcę dalej kształcić się w kierunku medycznym, żeby nigdy nie przejść obojętnie koło kogoś kto będzie potrzebował pomocy - dodaje.

Magda

Pochodzi ze Święciechowa. Interesuje się sportem, muzyką. - Wybrałam taki kierunek szkoły, ponieważ później chciałabym studiować fizjoterapię, a nauka w naszej szkole świetnie mnie do tego przygotuje - mówi.

Podobnie jak u koleżanek, jej pierwszą myślą na widok uderzającego w latarnię auta było udzielenie pomocy kierowcy.

- Dzięki temu, że byłyśmy w piątkę mogłyśmy szybko ogarnąć całą sytuację. Niestety, nie wszyscy podejmują się takich kroków, gdy życie innych zostaje zagrożone. Myślę, że nam dużo odwagi dodało to, że niedawno odbyłyśmy szkolenie z pierwszej pomocy w naszej szkole. Każdy powinien umieć jej udzielać i przede wszystkim nie bać się tego zrobić, gdy jest taka potrzeba - uważa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński