Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Projektantka mody ze Szczecina debiutuje minimalistyczną kolekcją

Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
Projektantka mody. Założycielka 447 Studio. To szczeciński koncept modowy łączący wysoką jakość materiału z wyjątkowym komfortem użytkowania. Powstał z potrzeby zamanifestowania tego, co głęboko w sercu – wolności, gdzie moda to styl życia i sposób wyrażania siebie.
Projektantka mody. Założycielka 447 Studio. To szczeciński koncept modowy łączący wysoką jakość materiału z wyjątkowym komfortem użytkowania. Powstał z potrzeby zamanifestowania tego, co głęboko w sercu – wolności, gdzie moda to styl życia i sposób wyrażania siebie. Karolina Borutyńska
Klaudia Obal niedawno zaprezentowała swoją kolekcję ubrań, które łączy dbałość o krój i materiał. Według niej minimalizm jest w cenie i tworzy nowoczesną i pewną siebie kobietę.

Niedawno zaprezentowała pani kolekcję, która pozytywnie zaskoczyła minimalizmem. Jak się narodził pomysł na nią?

- Pomysł na tę kolekcję narodził się w przykrych dla mnie okolicznościach. Miałam wypadek i przez pół roku leżałam w łóżku, więc miała bardzo dużo czasu do namysłu. W normalnych okolicznościach pewnie bym się nie podjęła tego projektu, bo jest dosyć odważny i czasochłonny, ale stwierdziłam: teraz albo nigdy. Część pracy wykonałam mailowo opisując swoje pomysły i robiłam to z myślą o sobie. Chciałam, żeby to było proste. W ubiegłym roku w maju zrobiłam taką otwarta imprezę, ale miałam na wieszakach tylko cztery ubrania. Wszystkim się podobało, więc po roku mogę zaprezentować już całą kolekcję. Łatwo nie było, chwilami chciało mi się płakać, bo po drodze pojawiały się różne trudności, ale się udało.

Dlaczego akurat minimalizm?

- Zauważyłam, że jak szukam czegoś prostego, klasycznego, to mam problem. Oczywiście moda cechuje się tym, że kombinujemy z różnymi formami, ale brakowało mi rzeczy, które by były proste i klasyczne. Jak znajdowałam klasyczne spodnie, to miały jakiś kwiatek bądź inne elementy, które mi przeszkadzały. Wydaje mi się, że klasyczne ubrania to są rzeczy, które nigdy mi się nie znudzą. Nawet jeśli decyduję się w mojej kolekcji na fakturę w kwiaty, to krój spodni jest bardzo prosty. Jeśli zestawimy je z białą koszulą, to za 5 lat wiosną też można będzie ten zestaw założyć. Bardzo lubię takie klasyczne bazowe rzeczy. Czarna koszulka, ramoneska, która jest zawsze na czasie. Do tego zakładam spodnie garniturowe w formie cygaretek. Teraz pracuję nad krótką marynarką do spodni z wysokim stanem.

ZOBACZ TEŻ:

Kiedy ostatnio przeszłam się po sklepach, zauważyłam, że minimalizm wraca. Jest dużo beżu, szarości, granatu, czerni i bieli. Po pandemii chcieliśmy poszaleć z krojami i kolorami, a teraz znowu wracamy do klasyki. Myśli pani, że człowiek ma potrzebę takich zmian co jakiś czas?

- Chyba tak. Czasami chcemy zwrócić na siebie uwagę, więc musi być jakaś kontrowersja. Jeśli długo nosiliśmy dopasowane spodnie, to po jakimś czasie wracają szerokie z obniżonym stanem. Ci najwięksi projektanci nie boją się takich zmian i nagle na wybiegach mamy szerokie spodnie. Nie wszyscy są na to gotowi, więc mniejsze sklepy powoli zwiększają rozmiar spodni, aż dojdą do bardzo obszernych, a potem znowu wracamy do krótkich i obcisłych. Może rzeczywiście teraz przyszedł czas, żeby wszystko trochę uspokoić.

Jak pani ocenia podejście Polek do mody? Są zachowawcze czy lubią eksperymentować?

- Wydaje mi się, że lubią eksperymentować. To zależy też od miasta. W Szczecinie kobiety coraz chętniej sięgają po kolorowe rzeczy. Był taki czas, kiedy wszystko na ulicach było takie szare i ponure. Jesienią wszyscy się ubierali na czarno, na szaro, ale teraz już niekoniecznie. Oczywiście najbardziej odważnie kobiety ubierają się w Warszawie. Spacerując ulicami Warszawy można się zainspirować.

Dzisiaj na ulicach można zobaczyć mnóstwo kobiet, które stawiają bardzo na wygodę, noszą legginsy, dżinsy z dziurami, sportowe buty, ale minusem jest to, że przez taki strój podkreślają negatywne cechy swojej sylwetki, zamiast podkreślać atuty.

- Może to kwestia czasu. Wszyscy jesteśmy dzisiaj bardzo zabiegani i nie każdy ma czas zastanowić się w czym wygląda dobrze, tylko bierze coś, co jest pod ręką. Ślepe podążanie za trendami – skoro wszyscy chodzą w dresach to ja też – też nie jest do końca dobre. Warto zwrócić uwagę na to, jaką mamy sylwetkę i wypracować swój styl. Niekoniecznie to, co jest dobre dla koleżanki, będzie dobre dla mnie.

Czy można powiedzieć, że niektóre kobiety boją się być niemodną? Boją się wypaść z trendów?

- Trudno mi powiedzieć, ale być może bycie mocno w trendach daje nam poczucie bezpieczeństwa.

Coraz więcej kobiet chętnie wraca do mody retro. Noszą ubrania po mamach, babciach, kolekcjonują ubrania z second handów.

- Skórzana kurtka, porządny kaszmirowy sweter, dobre dżinsy – to buduje nam szafę na lata. Myślę, że to, co dziewczyny wynajdują w szafie mamy czy babci, to inwestycja na kilkadziesiąt lat, bo te ubrania nie będą się tak niszczyć.

A pani prywatnie jaki lubi styl?

- Myślę, że jak każda kobieta, mam różne nastroje, różne potrzeby, różne sytuacje w życiu i to nie jest tak, że każdego dnia ubieram się podobnie. Czasami mam taki dzień, że jest mi najwygodniej w dresie, ale mam też dni, kiedy chcę bardziej o siebie zadbać i wtedy dostosowuję stój do okazji i miejsca.

ZOBACZ TEŻ:

No właśnie, zauważyłam, że dostosowanie ubioru do miejsca i okazji jest coraz rzadziej spotykane. Zastanawiam się, czy to jest kwestia wygody, czy ignorancji, czy nikt ludzi nie uczy, że należy się ubierać stosownie do sytuacji.

- Rzeczywiście można to zaobserwować. Przyjęło się, że dżinsy można założyć wszędzie, ale ważne jest, co zakładamy do tych dżinsów. Dobra marynarka na pewno doda nam stylu. Dobrze jest mieć wyczucie, gdzie jest granica dobrego smaku. Chociaż ja nie wiem, gdzie dzisiaj jest ta granica, bo modnie jest dzisiaj wyjść w majtkach i samych rajstopach, a do tego obcasy. Nie do końca to rozumiem, bo dla mnie to byłaby przesada, ale pewnie każdy ma granicę gdzie indziej, a moda też jest od tego, żeby prowokować. Teraz wszystko się zaciera. Najważniejsze, żeby się ubierać, a nie przebierać.

W niektórych branżach są firmy, które wprowadzają dress cody i chyba dobrze, bo raczej trudno sobie wyobrazić pracownika banku wystrojonego wieczorowo.

- Tak, w niektórych zawodach zbytnia swoboda w stroju odbiera powagi. A jednak wygląd jest naszą wizytówką.

To jest wątek często dyskutowany. Niektórzy uważają, że są tak inteligentni i mądrzy, że nie muszą przykładać wagi do swojego wyglądu.

- Nie wiem, czy większe IQ, czy bardziej zasobny portfel, powinny zwalniać nas z dbałości o siebie. Tu chodzi też o pewną formę szacunku do drugiej osoby. Jeżeli przychodzimy na spotkanie spóźnieni czy niestosownie ubrani, to jest brak szacunku dla osoby, z którą się spotykamy. Odrobina dbałości na pewno nikomu nie zaszkodzi.

Ma pani swoich mistrzów wśród projektantów?

- Bardzo mi się podobają projekty Jacquemusa, Magdy Butrym i Sary Boruc Mannei. To zdecydowanie projekty, które robią na mnie wrażenie.

Klaudia Obal

Projektantka mody. Założycielka 447 Studio. To szczeciński koncept modowy łączący wysoką jakość materiału z wyjątkowym komfortem użytkowania. Powstał z potrzeby zamanifestowania tego, co głęboko w sercu – wolności, gdzie moda to styl życia i sposób wyrażania siebie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński