Generalna próba przed sobotnim meczem z Wisłą Płock nie wypadła najlepiej. Dopiero dobre minuty w grze obronnej tuż po przerwie pozwoliły kielczanom odskoczyć na różnicę kilku bramek.
Zespół z Piekar rozpoczął wprawdzie od prowadzenia 3:0 i 4:1, a Vive pierwszą bramkę z gry zdobyło dopiero w 15 minucie, ale pierwsza, wyrównana połowa to było wszystko, na co było stać gospodarzy.
Olimpia nie mogła dać sobie rady ze świetnie interweniującym w pierwszej fazie meczu Markiem Kubiszewskim, którego popierała kielecka obrona. Goście często korzystali z kontrataków, które finalizował Michał Bartczak.
Na początku drugiej części gry Vive zacieśniło defensywę i utrudniło zdobywanie bramek najskuteczniejszemu dotąd zawodnikowi gospodarzy - Mariuszowi Kempysowi. Wprawdzie Arkadiuszowi Kowalskiemu w miarę często udawało się przedzierać przez obronę kielczan, ale to był jedyny atut Olimpii.
Za sprawą skutecznego Pawła Podsiadłego goście szybko powiększyli przewagę (43 min - 17:23) i bezpiecznie doholowali wygraną. Dopiero w ostatnim kwadransie na boisku pojawił się Mateusz Jachlewski, a Patryk Kuchczyński i Rafał Bernacki w ogóle nie weszli na parkiet.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?