Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anisi Amira terrorysta z Berlina? 100 tys. euro nagrody za jego głowę

REDAKCJA
Anisi Amira podejrzany o zamach terrorystyczny na jarmarku świątecznym w Berlinie. Dowody jego winy są mocne. Policja ma jego DNA i wykaz połączeń telefonicznych. W zamachu zginęło 12 osób, kolejne 48 jest rannych. Część w ciężkim stanie. TIR wjechał w tłum ludzi. W szoferce znaleziono zwłoki polskiego kierowcy.
Miejsce strzelaniny w Mediolanie. Tutaj zginął poszukiwany terrorysta  Anis Amir.

Terrorysta z Berlina zabity w strzelaninie WIDEO Ciało polsk...

- Przesłuchaliśmy wielu świadków, mamy dowody DNA, odciski palców, ślady połączeń telekomunikacyjnych, które wskazują na podejrzenia wobec tego człowieka – mówi André Schulz szef kryminalnej policji w Niemczech.

Na światło dzienne wychodzi coraz więcej szczegółów na temat przestępczej przeszłości Anisi Amira. 24-latek był już notowany przez niemiecką policję. Znaleziono u niego tabletki gwałtu, ale prokuratura nie zdążyła go oskarżyć, bo wyszedł z aresztu i przepadł jak kamień w wodę.

Skąd się wziął w Niemczech? Przyjechał z Włoch, skąd uciekł po odbyciu kary więzienia za spowodowanie pożaru w jednej ze szkół - jak podają media.

Czytaj również: Zamach w Berlinie. Poszukiwany Tunezyjczyk był pod obserwacją służb specjalnych

W Niemczech złożył podanie o azyl, które odrzucono w czerwcu br. Niemcy nie odesłali go jednak do Tunezji, bo Tunezja utrzymywała, że nie jest jej obywatelem. W międzyczasie posługiwał się sześcioma nazwiskami.

Niemiecka policja zwraca się z prośbą o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu obywatela Tunezji Anis Amri podejrzewanego o udział w zamachu, do którego doszło 19 grudnia br. na jarmarku bożonarodzeniowym w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg. Niemieckie służby oferują 100 tys. euro za pomoc w odnalezieniu poszukiwanego mężczyzny. Uwaga! Może być niebezpieczny i uzbrojony.

Czytaj również:

Zobacz także: "Nie dostał azylu, nie mogliśmy go deportować". Niemieckie władze o Tunezyjczyku podejrzanym o atak w Berlinie

Źródło: DE RTL TV/x-news

Wniosek o azyl w Niemczech Tunezyjczyka Anisa Amriego został odrzucony w czerwcu 2016 roku - poinformował szef MSW Nadrenii Północnej - Westfalii Ralf Jaeger. Amri to teraz główny podejrzany o atak na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie, za którym wystawiono list gończy.

- W czerwcu 2016 roku jego wniosek o azyl został odrzucony. Nie można go było deportować to Tunezji, bo nie miał ważnych dokumentów. Zwróciliśmy się w sierpniu do władz Tunezji o wydanie duplikatów. Początkowa zaprzeczali, że to ich obywatel. Dokumenty dotarły do nas dzisiaj - powiedział Jaeger. - Nie chcę tego komentować - dodał.

Zobacz również: Zwolennicy i przeciwnicy polityki imigracyjnej A. Merkel demonstrowali w pobliżu miejsca zamachu w Berlinie

Źródło: RUPTLY/x-news

W Berlinie, niedaleko miejsca w którym doszło do zamachu terrorystycznego na jarmarku bożonarodzeniowym, odbyły się manifestacje zwolenników i przeciwników polityki imigracyjnej kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Obie grupy oddzielali od siebie policjanci. Nie doszło do incydentów.

Zamach w Berlinie. Czytaj więcej:

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński