MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń - Widzew. Wygrana jest na wagę złota. [wszystko o meczu]

Maurycy Brzykcy, współpraca: Michał Bartnicki
Fragment meczu w Łodzi. Z rzutu wolnego na bramkę Pogoni strzela Sebastian Dudek.
Fragment meczu w Łodzi. Z rzutu wolnego na bramkę Pogoni strzela Sebastian Dudek. Sebastian Wołosz
Łodzianie odbili się od dna już w poniedziałek. Portowcy wciąż na to czekają. Seria Pogoni bez zwycięstwa trwa już od siedmiu spotkań.

Jesienią Pogoń rozegrała jeden z lepszych pojedynków w sezonie, właśnie grając z Widzewem w Łodzi. Portowcy wygrali 3:1.

Skrzydłowi z golem

Trener Artur Skowronek postawił wtedy na Ediego Andradinę jako wysuniętego napastnika, a właściwie jako fałszywego atakującego. W wolne strefy zostawiane przez Brazylijczyka wchodzić mieli skrzydłowi, Adam Frączczak i Robert Kolendowicz. Obaj strzelili po golu. Pierwszemu dograł idealnie za obrońców Takafumi Akahoshi, a drugiemu po bardzo ładnej akcji Edi Andradina.

Kiedy ogląda się te bramki, aż dziw bierze, że ani jednej tak skutecznej akcji nie zobaczyliśmy w żadnym z siedmiu ostatnich spotkań Pogoni (liczymy także ostatnią jesienną kolejkę i porażkę 0:2 z Polonią Warszawa). Widzew trochę się po golach naszych skrzydłowych podniósł i strzelił kontaktową bramkę. Uczynił to Marcin Kaczmarek, który wykorzystał zbyt krótkie piąstkowanie Radosława Janukiewicza. Bramkarz Pogoni i dał zagrał w Łodzi bardzo dobry mecz. Gospodarzy pogrążył Maciej Dąbrowski po centrze Wojciecha Golli.

Trener Dariusz Wdowczyk mógłby wystawić przeciwko Widzewowi taki sam skład, jaki na ten zespół wypuścił jesienią Artur Skowronek. Wszyscy bowiem są zdrowi, a za kartki pauzuje jedynie Emil Noll.

Najważniejsza wiadomość to fakt, że po wyleczeniu urazów do dyspozycji szkoleniowca będzie trójka defensorów: Maciej Dąbrowski, Przemysław Pietruszka oraz Julien Tadrowski. Nie jest wykluczone, że całą trójkę zobaczymy w pierwszej jedenastce na mecz z Widzewem.

Chłopak bez układu nerwowego

- Oglądałem wszystkie spotkania Pogoni w tym sezonie, bo choć pracuję w Widzewie, to jednak Szczecin jest moim miastem - mówi Miłosz Stępiński z banku informacji łódzkiego klubu. - Coś drgnęło w grze Pogoni w meczu z Jagiellonią. W spotkaniu z Lechem nie widziałem na boisku jakiejś większej walki, zaangażowania. W sobotę Portowcy zagrali lepszy mecz. W oczy rzucało się szczególnie zaangażowanie w defensywie. Trener Wdowczyk zrobił sporo zmian, jego ekipa zagrała lepiej, ale i tak przegrała.

W Łodzi odetchnęli z ulgą w poniedziałek. Po pięciu meczach bez zwycięstwa, drużyna się przełamała. Wygrała 3:2 z równie słabą wiosną Polonią. Dobrze w ofensywie łodzian spisuje się Bartłomiej Pawłowski (21 lat), pozyskany zimą z Warty Poznań. Strzelił już trzy gole wiosną.

- Widziałem i miałem tego zawodnika na młodzieżówce i zrobił spore wrażenie. Dlatego postanowiłem tym graczem zainteresować Widzew - dodaje Stępiński. - Pawłowski się sprawdził, jest uniwersalny, ale u nas gra zwykle na lewej flance. To chłopak bez układu nerwowego, zachowujący spokój niemal w każdej sytuacji. Gra nieprzewidywalnie, na szczęście częściej dla rywali, niż dla siebie (śmiech).

29 oczek do utrzymania

Widzew to zespół nieźle prezentujący się w ofensywie, z kilkoma kreatywnymi zawodnikami. Obok Pawłowskiego są przecież bardzo młodzi Mateusz Rybicki (20 lat) i Mariusz Stępiński (18 lat). Nieźle jesienią prezentował się Brazylijczyk Alex Bruno (20 lat). Trener Radosław Mroczkowski nie boi się stawiać na młodzież i jak na razie kibice oraz klub tylko na tym korzystają. W zespole nie ma wielkich gwiazd, nikt nie dostaje zbyt dużych pieniędzy, a sam Widzew jest bliski utrzymania się w ekstraklasie na kolejny sezon.

- To prawda, jesteśmy blisko utrzymania. Z moich wyliczeń wynika, że do tego potrzebnych jest 29 punktów. My ich mamy 26, więc zwycięstwo w Szczecinie będzie bardzo ważne - podkreśla Stępiński. - Ale to Portowcy zagrają z nożem na gardle. Im te punkty są bardziej potrzebne. A jak zagrają? No chyba wiemy, czego się spodziewać. Pogoń musi zaatakować, musi przerwać serię porażek, zwłaszcza, że gra z drużyną z dolnej części tabeli i na dodatek u siebie.

Stawiają z musu

Gra Widzewa młodymi zawodnikami wcale nie oznacza, że klub w jakiś zdecydowany sposób postawił głównie na nieopierzonych w ekstraklasie graczy. Jak zwykle chodzi o pieniądze. Brak środków na większe transfery sprawia, że kluby zaczynają szukać w drużynach juniorów, czy niższych ligach.

- To nie sztuka wyciągnąć gracza z niższej ligi - przekonuje Stępiński. - Sztuka, by chłopak naprawdę miał papiery na grę w ekstraklasie. A teraz nie potrzeba do tego wybitnej techniki. Wystarczą piłkarze ze średnimi umiejętnościami, ale muszą coś sobą prezentować na boisku. Przykład Adama Dźwigały jest tu odpowiedni. Ten chłopak występował już właściwie na każdej pozycji. A w Jagiellonii został przekwalifikowany na stopera.

Do bramki Widzewa po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Maciej Mielcarz. W obronie gra 27-letni Łukasz Broź, którym swojego czasu interesowała się Pogoń. Podobnie jak Sebastianem Dudkiem, reżyserem poczynań drugiej linii. Do tego dodajemy jeszcze doświadczonego Kaczmarka, kilku obcokrajowców i mamy obraz drużyny nieobliczalnej.

Miłe wspomnienia

Piłkarzem, który przez wiele lat był idolem kibiców Widzewa i podporą tej drużyny jest Adrian Budka, od ponad roku grający dla Pogoni. - Miło wspominam grę w Widzewie - mówi Budka. - Mój wujek jest wielkim kibicem Widzewa. Jeździ na wszystkie spotkania wyjazdowe i mówił mi, że przyjdzie do Szczecina. Tylko jeszcze nie wiem, komu będzie kibicował. Miłe uczucie, że przyjdzie. Na pewno kibicuje mi, więc wierzę, że będzie mnie wspierał.

Wygląda na to, że trener Wdowczyk nie będzie mógł skorzystać z dwóch graczy.

- Peter Hricko prawdopodobnie nie zagra, bo od wtorku zmaga się z gorączką - informuje trener Pogoni Szczecni. - Z Akahoshim może być różnie, bo nie trenował z nami w tym tygodniu. Ma drobny uraz. Nie będzie łatwo wygrać z Widzewem, ale też czekamy na pierwsze zwycięstwo na wiosnę. Na razie nie odnosimy sukcesów, ale wierzę, że w piątek zdobędziemy jedną bramkę więcej i wygramy mecz. Obyśmy przestali tracić kuriozalne bramki. Pozwalamy przeciwnikom na strzelanie goli po dziwnych sytuacjach. Są to własne i nieprzemyślane błędy. Z Jagiellonią widziałem postęp w grze i idzie to w dobrym kierunku. Często jest tak, że w decydującym momencie brakuje doświadczenia. Podobnie jest z Widzewem. Młodzież z Łodzi wystartowała bardzo dobrze, ale przewidywałem, że przyjdzie czas, w którym będą tracić punkty. Przeciwnicy na początku ich nie znali, więc punktowali. Grali nieźle, ale nie rewelacyjnie.

TABELA WIOSNY M PKT BR
1. Lech Poznań 6 13 11-3
2. Legia Warszawa 6 13 11-5
3. Piast Gliwice 6 11 8-4
4. Korona Kielce 6 11 10-8
5. Jagiellonia Białystok 6 10 7-8
6. Podbeskidzie Bielsko-Biała 6 9 10-5
7. Wisła Kraków 6 9 5-3
8. Śląsk Wrocław 6 9 7-6
9. Zagłębie Lubin 6 8 8-7
10. GKS Bełchatów 6 7 1-1
11. Ruch Chorzów 6 7 9-12
12. Lechia Gdańsk 6 6 7-10
13. Górnik Zabrze 6 6 6-9
14. Widzew Łódź 6 5 5-10
15. Polonia Warszawa 6 4 6-10
16. Pogoń Szczecin 6 1 1-11

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński