- Po meczu z Widzewem zorganizujemy konferencję prasową z udziałem prezesa – zakomunikował klub w środku poprzedniego tygodnia. Od razu ruszyła lawina spekulacji, czego będzie dotyczyć spotkanie z szefem Pogoni Szczecin. Jedni twierdzili, że Jarosław Mroczek będzie tłumaczył powody rozstania z trenerem Jensem Gustafssonem (część kibiców o to wnioskuje) lub wyjaśni powody swojej rezygnacji. Powód był jednak zupełnie inny – kiepska kondycja finansowa klubu. W spekulacjach milionowe zadłużenie klubu rosło z każdą godziną.
We wtorkowej konferencji wzięli udział Mroczek oraz prawnik klubu i jednocześnie szef Rady Nadzorczej Tomasz Brzozowski.
- Były spotkania z kibicami, którzy domagali się więcej informacji o finansach klubów – tłumaczył prezes Mroczek.
Wyniki już zostały przedstawione radzie nadzorczej. Cały cykl procedowania zgodny z przepisami.
- Wynik jest ujemny – poinformował Mroczek. - Przychody wyniosły 64 mln, koszty 92 mln. Wynik – 27,5 mln.
Co się złożyło na tę stratę: brak dużego transferu – 12 mln, brak sponsora strategicznego – 5 mln, inaczej zaksięgowane wpływy z LKE – 2,5 mln, utrata 3 mln za 3. miejsce w lidze, koszty inwestycji na nowym stadionie – ok. 2 mln, słabsze miejsce w klasyfikacji Pro Junior System – ok. 1 mln.
Gdyby przychody były utrzymane na poziomie z poprzedniego roku – straty by nie było. Sytuacja jest trudna, ale nie jest tragiczna. 15 klubów z ekstraklasy jest na minusie. Lech, Stal Mielec i Widzew są wyjątkiem.
- Mimo tej straty Pogoń spełnia wszystkie wymagania, by uzyskać licencję na grę w PKO Ekstraklasie czy rozgrywkach UEFA. Nie mamy procesów z wierzycielami, nikt nie jest w sytuacji, że nie płacimy mu na bieżąco. Jesteśmy wiarygodnym podmiotem. W spisie UEFA też jesteśmy czystym partnerem – podkreślał Tomasz Brzozowski.
Prezes Pogoni zapewniał, że rok 2023/24 będzie dużo lepszy. Może nawet wynik będzie dodatki. Zaprocentują m.in. transfery Mateusza Łęgowskiego i Sebastiana Kowalczyka, podpisane umowy sponsorskie, program Poland Travel (związany z występami w LKE). Postępuje rozwój Biznesowej Dumy Pomorza, a do 30 czerwca 2024 przedłużono czas na sprzedaż akcji Pogoni (niedawno kolejną transzę wykupił Jarosław Sajewicz i jest teraz drugim akcjonariuszem).
- Oszczędzamy tam, gdzie możemy, ale nie tracimy na jakości. Przykładem jest np. praca naszych specjalistów od stanu boisk – mówił prezes Mroczek. - Prowadziliśmy wiele rozmów z osobami, które chciały wykupić akcje, ale przerwały rozmowy. Widzimy, że ten temat znów ruszył. Nie sądzę, by znów powtórzył się taki wynik końcowy w bilansie. On będzie pozytywny.
Jak wynik finansowy odbije się na bieżącej polityce sportowej? Mroczek zapewniał, że nic się nie zmienia.
- Planem minimum jest 3. miejsce w tabeli. Wierzymy w to. Gramy też w Pucharze Polski i też mamy swoje marzenia. Uważam, że drużyna ma bardzo dobrym skład. Może nie dał tego, co oczekiwaliśmy, ale wprowadzone pomysły przyniosą dobry efekt na drugą część sezonu. Bezwzględnie wciąż ufam w pracę trenera Gustafssona oraz dyrektora sportowego Darka Adamczuka. Wierzę, że będziemy grać lepiej i awansujemy w tabeli, przełoży się też to na frekwencję w Szczecinie, a to oznacza większe wpływy z biletów, co jest znaczącą pulą wpływów do budżetu.
O ewentualnych transferach klub milczy. W planach jest strata jednego zawodnika, a nie ma planów, by ściągać kogoś z nazwiskiem. Więcej szans mają dostać młodzi zawodnicy.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?