Mecz Pogoni z Wisłą Płock w sobotę o godzinie 18 w Szczecinie na stadionie przy ulicy Twardowskiego. Warto ciepło się ubrać, bo synoptycy zapowiadają bardzo zimny dzień.
KLIKNIJ I ZOBACZ WIĘCEJ! >>> Pogoń Szczecin - Wisła Płock. Relacja na żywo »
Wisła to najsilniejszy zespół zimy w ekstraklasie. Płocczanie wygrali pięć z ostatnich sześciu spotkań (w tym grudniowe występy w Warszawie i na boisku Wisły), są na 5. miejscu w tabeli, a do podium tracą ledwie cztery punkty. I to wszystko w klubie, który przeobraził się z ligowego średniaka w zespół ze sporymi aspiracjami, zbierający dużo pochwał za prezentowany styl, trafione transfery (Semir Stilić, Giorgio Merebaszwili, Jose Kante) czy stawianie na młodych zawodników (Damian Szymański, Konrad Michalak).
Czytaj także: Pogoń poważnie osłabiona na mecz z Wisłą. Wypada doświadczenie
Ten zespół bardzo ciekawie wygląda w formacjach ofensywnych. Skrzydłowi (Merebaszwili, Michalak) i napastnik (Kante, 2 bramki przed tygodniem z Zagłębiem Lubin) są bardzo szybcy, potrafiący zagrać jeden na jednego. W środku rządzi Dominik Furman, który we współpracy z Szymańskim daje też dużo swobody Stiliciowi. Młodzież jest w defensywie i to na pewno jest szansa dla Pogoni, która jednak nie będzie mogła się od razu odkryć i grać bardzo ofensywnie. Raczej będzie musiała pokazać chłodną głowę, by utrzymywać się przy piłce i mądrze rozgrywać swoje akcje.
Pogoń przystąpi do spotkania po porażce z Lechem 0:2. W Poznaniu źle wyglądała gra skrzydłowych, za dużo było błędów przy wyprowadzaniu kontr czy organizowaniu ataku pozycyjnego. Portowcy spadli na ostatnie miejsce w tabeli, więc przystąpią do sobotniego meczu pod punktową presją.
- Wisła jest teraz bardzo silna. Ma dobrą serię, nie przegrywa, prezentuje bardzo ciekawą piłkę. Ich pozycja i wyniki to nie jest przypadek. Wiemy co nas czeka, ale wiemy też co potrafimy. Spróbujemy wydobyć nasz cały potencjał na 90 minut gry – mówi Kosta Runjaic. - My też mieliśmy fajną serię, ale zakończył ją Lech. Płocka się nie boimy, stać nas, by zakończyć ich serię. Najważniejsze jest to, by pilnować się na boisku, by wykonywać swoje zadania najlepiej jak potrafimy – dodał Jakub Piotrowski.
Czytaj również: Kosta Runjaic z Pogoni: Wisła jest teraz bardzo silna i nie jest to przypadek
Piotrowski jest jednym z pewniaków do wyjścia w podstawowym składzie. Ten musi ulec roszadom, bo za kartki będzie pauzował Jarosław Fojut, a kontuzję leczy Rafał Murawski.
- Po Sandecji nie trzeba było dokonywać zmian. Z Lechem też nie było źle, ale skoro zmusza nas do tego sytuacja, to zapewniam, że mamy w składzie piłkarzy, którzy palą się do gry. Oczekuję, że zespół po roszadach też zaprezentuje dobrą grę.
Spotkaniem z Wisłą Pogoń rozpoczyna intensywniejszy tydzień. W sumie w siedem dni rozegra trzy mecze (Wisła, Górnik w środę, Korona w sobotę – oba na wyjeździe).
- Angielski tydzień przed nami, ale ja lubię często grać – zaznacza Piotrowski. - Przed nami dobry tydzień. Jestem optymistą, bo za nami ciężki okres przygotowawczy. Już na jego starcie, jeszcze przed sparingami w Turcji czuliśmy się mocni. Mecze towarzyskie tylko potwierdzały, a spotkanie z Sandecja nas dodatkowo napędziło. Mecz w Poznaniu niczego w szatni nie zabił. Sporo spotkań przed nami i cały czas możemy osiągnąć to co chcemy.
Polecamy również:
Akurat on przed jesiennym maratonikiem zapowiedział zwyżkę formy i punkty. - Teraz też to czuję. Forma rośnie i pokażemy to. Nie powiem, że wygramy trzy mecze, bo teraz liczy się tylko spotkanie z Wisłą – podkreśla.
Kosta Runjaic też nie dał podopiecznym planu minimum.
- Najważniejsza teraz jest Wisła. Musimy zagrać na maksa, w pełni skoncentrowani, odważni, ale z respektem do rywala. Jak uda się to pokazać, to coś zdobędziemy. To co dalej, to mnie nie interesuje w tej chwili.
- Wiemy, co robią przeciwnicy na boisku, ale w tygodniu skupiliśmy się na sobie. Wisła jest zdyscyplinowana, świetnie przechodzi do kontry i tu będziemy musieli być tego świadomi i właściwie reagować – uważa szkoleniowiec.
W drużynie wszyscy zdają sobie sprawę, jak bardzo potrzebne są punkty. Na razie to nie paraliżuje Portowców.
- Ostatnie miejsce w tabeli nie jest fajne. Każdy sobie zdaje sprawę, że to nie jest miejsce, gdzie powinniśmy być. Mam nadzieję, że wykorzystamy te najbliższe trzy spotkania i po nich będziemy na lepszej pozycji – mówi Jakub Piotrowski.
- Ostatnia lokata nie sprawiła, że jesteśmy strachliwi, przybici czy depresyjni. Nie chowamy głowy w piasek i nikt nas do tego nie zmusi – dodał szkoleniowiec Portowców.
Zobacz również:
POLECAMY:
Największe gwiazdy rywali Polaków. Ich należy się szczególnie bać [GALERIA]
Lech - Pogoń: Zobacz zdjęcia kibiców z wyjazdu i meczu [GALERIA]
Oto partnerki polskich skoczków. Bez nich nie byłoby sukcesów [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?