MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin grała z mistrzem Polski (wideo + zdjęcia)

Maurycy Brzykcy
Piłkarze Pogoni Szczecin walczyli z mistrzem Polski, Zagłębiem Lubin, jak równy z równym. Na zdjęciu obrońca portowców, Jakub Zawadzki, w starciu z Robertem Kolendowiczem.
Piłkarze Pogoni Szczecin walczyli z mistrzem Polski, Zagłębiem Lubin, jak równy z równym. Na zdjęciu obrońca portowców, Jakub Zawadzki, w starciu z Robertem Kolendowiczem. Marcin Bielecki
W sobotę odbył się nietypowy sparing Pogoni. Portowcy zagrali swój pierwszy mecz w okresie przygotowawczym z mistrzem Polski.
Pogon - ZaglebieAz osiem bramek obejrzeli kibice w zacietym pojedynku Pogoni Szczecin z Zaglebiem Lubin.

Pogoń - Zagłębie

Zdaniem trenera

Zdaniem trenera

Mariusz Kuras, Pogoń
Był to pożyteczny sparing z bardzo silnym rywalem. Myślę, że pierwsza połowa była dobra, szczególnie patrząc na wynik. W drugiej odsłonie nastąpił festiwal niepotrzebnych bramek, było dużo błędów w naszej grze, praktycznie nie wymuszonych. Jest nad czym pracować, ale Zagłębie zaczyna ligę miesiąc przed nami dlatego są na innym etapie przygotowań, co było widać na boisku. Nie biegamy jeszcze i nie gramy tak jak bym tego chciał.

Przegrali co prawda 3:5, ale pokazali się z dobrej strony.

Zagłębie przebywało na zimowym zgrupowaniu w Pogorzelicy. Już w poniedziałek do tej miejscowości wybiorą się na obóz portowcy. Sobotni sparing był dopiero pierwszym z serii jedenastu, jakie mają zaplanowane w okresie przygotowawczym gracze Pogoni.

Najpierw Wybrzeże

Piłkarze Zagłębia, jak na mistrza przystaje, dysponują dużą kadrą zawodników. Z tego względu na sobotę mieli zaplanowane 2 sparingi. Jeden zagrali już o godzinie 11 z czwartoligowym Wybrzeżem Rewalskim, drugi dwie godziny później ze szczecińską Pogonią. Pojedynek z drużyną z Rewala zakończył się przekonującą wygraną 8:1. Aż pięć bramek naszym czwartoligowcom wbił szukający sobie powoli nowego klubu, Piotr Włodarczyk. Napastnik miedziowej jedenastki nie zagrał już z Pogonią, podobnie jak chyba największy gwiazdor tej ekipy, Maciej Iwański, który tylko zza linii bocznej obserwował zawody. Pomocnik Zagłębia jest kontuzjowany.

Piłkarze Pogoni całkiem dobrze zaczęli sobotni sparing. Był to ich pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera Mariusza Kurasa, ale widać było, że na boisku nieźle się rozumieją. Był to również pierwszy sprawdzian dla nowych piłkarzy pozyskanych przez Pogoń. Na plus na pewno trzeba uznać występ młodego napastnika, Macieja Ropiejki. Były gracz Orła Trzcińsko Zdrój, mimo tego, że często miał do czynienia z twardo grającym obrońcą Zagłębia, Sretenem Sretenovicem, umiał sobie znaleźć miejsce na boisku. Strzelił z resztą pierwszą i jedyną bramkę w pierwszej połowie meczu. A uczynił to głową, po rajdzie i podaniu Niedźwieckiego.

Worek się rozwiązał

Z nowych graczy dość dobrze zagrał Andrzej Tychowski, środkowy obrońca. Nieźle radził sobie w pierwszej połowie w parze z Jarosławem Norsesowiczem, który jest próbowany na tej pozycji. Zagłębie rzecz jasna miało swoje okazje w pierwszej połowie, ale albo dobrze bronił Tomasz Judkowiak, albo podopieczni trenera Rafała Ulatowskiego byli pod bramką Pogoni zwyczajnie nieskuteczni. Dopiero w drugiej odsłonie meczu worek z bramkami się rozwiązał. Wszystko za sprawą Wojciecha Łobodzińskiego, reprezentanta Polski, który siał popłoch na prawej stronie.

Kuriozalna sytuacja miała miejsce w 61. minucie, kiedy to napastnik szczecińskiej pogoni, Marek Kowal, chciał pokazać gest fair play i oddać piłkę Zagłębiu. Kopnął ją z połowy boiska dość mocno w kierunku bramki przeciwników, młody bramkarz Zagłębia myślał, że piłka przeleci nad poprzeczką, jednak ta zdołała zmieścić się w bramce. Wyglądało to trochę jak gol puszczony przez Tomasza Kuszczaka w meczu Polska - Kolumbia.

Zagłębie poddenerwowane tak głupio straconą bramką zabrało się do coraz odważniejszych ataków. Znowu szalał Łobodziński, który był najlepszym graczem na murawie razem z Szymonem Pawłowskim, strzelcem dwóch bramek.

Piłkarze Zagłębia wyszli na prowadzenie po bramkach Andrzeja Szczypkowskiego i Łobodzińskiego. Jednak ostatni akcent meczu należał do Pogoni. Grający tylko w drugiej połowie meczu, Ferdinand Chi-fon, wykorzystał dośrodkowanie po ziemi, Wojciecha Wójtowicza i ustalił wynik spotkania na 3:5.

Garść faktów

Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 3:5 (1:0)
Bramki : Ropiejko (33), Kowal (61), Chi-fon (80) - Pawłowski 2 (51, 70), Zapaśnik (52), Szczypkowski (67-karny), Łobodziński (75).

Pogoń: Judkowiak - Zawadzki, Norsesowicz, Tychowski, Matlak, Parzy, Biliński, Rydzak, Niedźwiecki, Kosakowski, Ropiejko. W drugiej połowie zagrali: Łapczyński, Walburg, Skrzypek, Jarymowicz, Wójtowicz, Żurakowski, Dymek, Skórski, Przewoźniak, Chi-fon, Kowal.

Zagłębie: Jesionkowski - Szczypkowski, Sretenović, Bartczak, Getinger, Kolendowicz, Jackiewicz, Hanzel, Łobodziński, Pawłowski, Zapaśnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński