MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń po sparingach: Kibice się nie nudzili, ale z obroną słabiej [wideo, zdjęcia]

Marcin Dworzyński marcin.dworzyń[email protected]
Adrian Chodorowski ze szczecińskiej Pogoni stara się odeprzeć atak Bebeto z Pogoni Barlinek
Adrian Chodorowski ze szczecińskiej Pogoni stara się odeprzeć atak Bebeto z Pogoni Barlinek Marcin Bielecki
W sobotę o godzinie 11 temperatura była poniżej zera, było wietrznie i prószył śnieg. Mimo tego piłkarze Pogoni po raz pierwszy w tym roku rozegrali mecze sparingowe. Pokonali 2:0 Pogoń Barlinek i 4:2 KS Polkowice

Pogoń Szczecin - KS Polkowice (sparing)

Gotowi na III ligę

O godzinie 11 na sztucznym boisku przy ulicy Witkiewicza zespół Pogoni, złożony głównie z zawodników rezerw, po bramkach Rafała Gutowskiego i Norberta Neumanna, pokonał III-ligową Pogoń Barlinek 2:0.

W tym meczu oprócz młodych zawodników wystąpili Bartosz Fabiniak, testowany Łotysz Antons Jemelins, a także Adrian Łuszkiewicz, Daniel Wólkiewicz i Radosław Wiśniewski.

- Mecz pokazał, że jesteśmy w stanie rywalizować z drużynami w III lidze - powiedział po meczu zadowolony Maciej Mateńko, trener rezerw. - Dobrze wypadli Kajetan Pogorzelczyk, Sebastian Rudol i Norbert Neumann. Młody zespół wzmocniony dwoma, trzema bardziej doświadczonymi zawodnikami zyskuje na wartości i dodaje młodym graczom pewności siebie.

Donald umie przeklinać

W starciu z bardziej wymagającym rywalem z Polkowic ujrzeliśmy zawodników walczących o pierwszą jedenastkę. Trener Marcin Sasal desygnował do gry dwie różne ekipy, tak by każdy z zawodników wystąpił przez 45 minut. Wyjątkiem był Jemelins, który łącznie w sobotę zagrał przez 90 minut, ale o jego występie nie można powiedzieć nic szczególnego.

W pierwszej połowie na murawę wybiegła jedenastka, którą mogliśmy obserwować w poprzedniej rundzie. Jedynie "nowym" zawodnikiem był Bartosz Fabiniak, którego jeszcze przed przerwą zmienił Radosław Janukiewicz.

Początek meczu należał do szczecinian. Najpierw po zagraniu piętą przez Donalda Djousse na bramkę z 30 metrów kąśliwie strzelał Edi Andradina, następnie szczęścia z podobnej odległości próbował Mateusz Szałek. Pierwszy gol autorstwa Adama Frączczaka padł w 14 minucie, po kontrze prawą stroną. Po bramce na 1:0, Pogoń cofnęła się na własną połowę, raz po raz szukając okazji do kontrataków. Goście wyrównali stan meczu w 33 minucie, po tym jak Łukasz Sierpina w sytuacji sam na sam pokonał Janukiewicza.

Pogoń szukała okazji do bramek, uruchamiając prostopadłymi podaniami Djousse. W jednej z akcji Donald czubkiem buta posłał piłkę obok wychodzącego z bramki Sebastiana Szymańskiego. Po niecelnym jak się okazało strzale, wykrzyczał w języku polskim nie nadające się do powtórzenia słowa. Cieszyć może, że Kameruńczyk okres aklimatyzacji w klubie ma już za sobą. Sekundy przed końcem pierwszej części, bramkę zdobył Szałek i Pogoń schodziła na przerwę z prowadzeniem.

Błędy, błędy

W drugiej połowie, oprócz wcześniej wprowadzonego Janukiewicza pojawili się nowi zawodnicy. Na uwagę zwracała pomoc skonstruowana z prawego pomocnika Adriana Budki i środkowych, Wojciecha Golli i Sergeia Mosnikova.

W 72 minucie Maksymilian Rogalski najpierw przedarł się przez dwójkę zawodników, podał do Akahoshiego i podłączył się do akcji ofensywnej. Aka zagrał do Łukasza Zwolińskiego, który odegrał piłkę do wbiegającego Rogalskiego, a ten podwyższył na 3:1. Bardzo dobra akcja, zwieńczona golem przez prawego defensora była ostatnim udanym momentem dla niego w tym spotkaniu.

W końcówce zawodnik popełnił kilka błędów, przyczyniając się do straty bramki. Najpierw skiksował Janukiewicz, następnie Rogalski tak wybił piłkę, że ta znalazła się pod nogami Grzegorza Podstawka, który zdobył drugą bramkę dla gości. Głupio stracony gol podrażnił Portowców. W szczególności Budkę, który siał popłoch na prawym skrzydle.

Minutę po stracie bramki, były zawodnika Widzewa dośrodkował w pole karne prosto na głowę Zwolińskiego, który ustalił wynik spotkania na 4:2. Był to dobry mecz w wykonaniu młodego napastnika od niedawna trenującego z pierwszym zespołem.

- Kibice nie nudzili się, mogli zaobserwować kilka ciekawych akcji. Gorzej było z naszą skutecznością, ale zdobyliśmy cztery bramki i zostawiliśmy dobre wrażenie. Można nas zganić za łatwo stracone bramki - powiedział po meczu trener Sasal.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński