W PKO Ekstraklasie pozostało siedem kolejek do końca sezonu. Z wyścigu o mistrzostwo Polski Pogoń Szczecin już się raczej wycofała po porażce w Poznaniu, ale Portowcy wciąż walczą o podium i udział w europejskich pucharach.
Mecz z Lechem w Poznaniu zawiódł oczekiwania niektórych kibiców, ale też można było się podziewać małego załamania formy. W Poznaniu Pogoń grała zaledwie cztery dni po półfinałowym meczu w Pucharze Polski z Jagiellonią Białystok, zakończonym dogrywką i karnymi. Zmęczenia fizycznego nie było tak bardzo widać, ale psychiczne chyba zaczyna Portowcom doskwierać.
- Jeśli chodzi o nasz występ w Poznaniu, to myślę, że trzeba zaakceptować to, że jest to część futbolu. Jest wciąż wiele rzeczy, w których możemy być lepsi. Aby zbliżyć się doskonałości, musimy grać lepiej w elementach, które pozwalają zdobywać bramki - mówi trener Pogoni Jens Gustafsson.
Najważniejsze wydarzenie 2 maja - wówczas na PGE Narodowym odbędzie się finał PP z Wisłą Kraków. Tym spotkaniem i zwycięstwem Pogoń może oprócz pierwszego trofeum w historii zdobyć przepustkę do gry w Europie w przyszłym sezonie. Może też porażką zaprzepaścić bardzo wiele. Dlatego tak ważna nadal jest walka o wyższe pozycje w PKO Ekstraklasie. W piątek o godz. 20.30 Pogoń podejmuje Ruch Chorzów.
- Z tego co mi wiadomo, jesteśmy wciąż w wyścigu przynajmniej o trzy czołowe lokaty w Ekstraklasie - zaznacza trener Gustafsson. - Mieliśmy lepsze i gorsze momenty w tym sezonie, zwłaszcza mówię tu o tym słabszym momencie na początku ligi. Musimy cały czas iść w kierunku, który obraliśmy. W tej chwili mamy sytuację, gdy w każdej chwili wszystko się zmienia. Drużyny wygrywają i przegrywają, wypadają z mistrzowskiego wyścigu i do niego wracają. Możemy wrócić do tego pytania 26 maja i zobaczymy, jak to się wszystko wtedy zakończy.
O takich spotkaniach, jak te z Ruchem (17. miejsce w tabeli i strata 7 punktów do bezpiecznego miejsca) mówi się, że trzy punkty są obligatoryjne, albo że takie starcia to mecze-pułapki. Oto do Szczecina przyjeżdża zespół, któremu daleko do utrzymania i który na boisku rywala zagra bez kompromisów. Nie ma nic do stracenia. Na pewno więcej do stracenia mają gospodarze.
- Kiedy wcześniej mówiłem o Ruchu, to mówiłem, że to zespół, który walczy o utrzymanie. Ale to będzie ich napędzać. Tego rodzaju drużyny mają specjalną energię - zaznacza szwedzki trener Pogoni.
Smaczkiem pojedynku będzie powrót Dantego Stipicy na stadion Pogoni. Bramkarza gra w barwach Ruchu.
- To jest bramkarz, który jest wypożyczony z Pogoni. Teraz broni ich bramki i radzi tam sobie całkiem dobrze. Nie chcę mówić zbyt wiele o plusach i minusach. Myślę, że nie jest to właściwe w tym momencie - dodaje Gustafsson.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?