49-letni Tomasz S., prywatnie myśliwy zginął tydzień temu w nocy z niedzieli na poniedziałek na polnej drodze przy ulicy Inwalidzkiej w Szczecinie. Został postrzelony z broni myśliwskiej w klatkę piersiową. Aby ustalić oficjalną przyczynę zgonu, prokuratura zabezpieczyła ciało do badania.
- Nie mamy jeszcze terminu sekcji zwłok. Czekamy na jego wyznaczenie przez biegłych - mówi „Głosowi” prokurator Monika Krus z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Oprócz oficjalnego ustalenia przyczyny zgonu, badanie sekcyjne może pomóc weryfikacji linii obrony podejrzanego myśliwego. Na podstawie rany postrzałowej można określić, m.in. czy strzał padł z bliska, czy z daleka. Niewykluczone, że prokuratura zdecyduje się na powołanie biegłego od balistyki. Na razie jednak treść wyjaśnień podejrzanego koresponduje z dotychczasowymi ustaleniami. Dlatego prokuratura nie wnosiła o areszt dla podejrzanego myśliwego. Ma jedynie dozór policji. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci i przyznał się do winy. Grozi mu pięć lat więzienia. Cały czas trwa jednak wyjaśnianie wszystkich okoliczności zdarzenia.
Jeden z wątków dotyczy samego nocnego polowania na dziki. Obaj myśliwi polowali niezależnie od siebie, choć wiedzieli o sobie, bo wyjście w teren musieli zgłosić w ewidencji polowań. Po polowaniu prawdopodobnie spotkali się, aby porozmawiać lub razem wrócić. W pewnym momencie broń wystrzeliła śmiertelnie raniąc Tomasza S.
- Podczas przemieszczania się lub po zakończonym polowaniu broń musi być zabezpieczona lub rozładowana - mówi Bartosz Bukowski z Polskiego Związku Łowieckiego w Szczecinie.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?