- Najpierw pracowałem w zastępstwie. Gdy ktoś szedł na urlop, wybierałem się na jego teren - pan Łukasz wspomina swoje początki w zawodzie. - W końcu zacząłem pracę, przez te wszystkie lata obsługiwałem już Mieszkowice oraz wszystkie okoliczne miejscowości.
Pan Łukasz lubi dynamikę swojej pracy. Listy roznosił już na pieszo, jeździł rowerem, w terenie używa samochodu. Ze śmiechem wspomina pierwsze tygodnie po zmianie auta. Adresaci przyzwyczaili się już do jego samochodu i wiedzieli, gdy pojawiał się w pobliżu.
- Kiedy jednak zaczął podjeżdżać nowy samochód, na początku nie wiedzieli, kto to ich odwiedza - mówi nasz kandydat, któremu najlepiej jednak poruszać się pieszo, ponieważ można wtedy przystanąć, zamienić kilka słów ze znajomymi. Przez 11 lat pracy zdążył poznać wielu swoich adresatów. Co im najczęściej dostarcza?
- Ludzi mówią, że nie piszą listów, a tak naprawdę jest ich dosyć sporo. Podobnie jest z kartkami. Zazwyczaj z wakacji wysyła się smsy, jednak najprzyjemniej jest dostać od kogoś kartkę z pozdrowieniami - mówi Łukasz Rytel, który w dość nietypowy sposób dowiedział się o zgłoszeniu do naszego plebiscytu.
- Pani naczelnik powiedziała mi pewnego popołudnia po powrocie z terenu, że dzwonił ktoś z Głosu. Podobno adresaci się skarżą, że nie dostarczam im gazet. Zrobiłem wielkie oczy i nie wiedziałem, o co może dokładnie chodzić. Dopiero po chwili przyznała się, że to żart, a tak naprawdę to zostałem zgłoszony do plebiscytu - wspomina dziś ze śmiechem.
Wybór zawodu dla naszego kandydata nie był przypadkowy. Listonoszem jest także jego ojciec. Przez pewien czas pan Łukasz zastępował go nawet podczas urlopu. Czy doświadczony listonosz dawał młodemu jakieś wskazówki?
- Powiedział, że jeśli spodoba mi się ta praca, to będzie dobrze. Jeśli nie, to po prostu będę szukał innego zajęcia dla siebie. Nie żałuję jednak tego wyboru, doręczanie listów i przesyłek mi odpowiada, chętnie wykonuję swoje obowiązki - mówi Łukasz Rytel.
Kandydat do tytułu Najsympatyczniejszego listonosza niemal każdy weekend lubi spędzać nad Odrą. Jego pasją jest wędkowanie. Mówi, że najlepsze okazy trafiają na patelnię. W ostatnich tygodniach łowi się jednak trochę gorzej, bo poziom wody jest niższy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?