Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt Hipokrates. Troszczy się o młode mamy

ROZMAWIAŁ MAURYCY MACHNIO
Teresa Gaus w swoim miejscu pracy. Na zdjęciu obok cieplarki (inkubatora). W tle respirator oscylacyjny, który utrzymuje w rozprężeniu pęcherzyki płucne i zapobiega ich zapadaniu się.
Teresa Gaus w swoim miejscu pracy. Na zdjęciu obok cieplarki (inkubatora). W tle respirator oscylacyjny, który utrzymuje w rozprężeniu pęcherzyki płucne i zapobiega ich zapadaniu się. Marcin Bielecki
Teresa Gaus jest położną w Klinice na Pomorzanach. W naszym plebiscycie prowadzi w rankingu na Najpopularniejszą Pielęgniarkę. Ma szansę, by wyjechać do SPA.

Nagrody dla lekarzy i pielęgniarek

Nagrody dla lekarzy i pielęgniarek

Najpopularniejszy lekarz oraz pielęgniarka otrzymają dwuosobowy weekendowy pobyt w SPA w Hotelu Senator w Dźwirzynie koło Kołobrzegu. Oprócz tego dla kandydatów w każdej kategorii będą pamiątkowe statuetki, dyplomy i pendrive, za miejsca drugie i trzecie dyplomy i pendrive.

Jeśli nadal pani utrzyma prowadzenie i zachowa różnicę głosów do Małgorzaty-Kłys Rachwalskiej, to ona otrzyma upominki oraz weekend w SPA w hotelu Senator koło Kołobrzegu. Ostatnio prowadziła właśnie pani Małgorzata, ale głosowanie trwa i wszystko zmienia się z dnia na dzień.

Bieżące wyniki oraz listę kandydatów z przypisanymi numerami do głosowania można sprawdzić na stronie plebiscytu:

gs24.pl/hipokrates

Pani Teresa pracuje w Oddziale Neonatologii Kliniki Patologii Noworodka. Zadaliśmy jej kilka pytań.

- Ile dzieci przychodzi miesięcznie na świat w klinice?
- Jest to około 100 urodzeń.

- Pracuje pani od dawna w oddziale. Jak wyglądała sytuacja z narodzinami w przeszłości?
- Obecna liczba to zaledwie jedna trzecia tego, co było kiedyś. Rocznie przyjmujemy teraz około 1,2 tys. porodów. Pamiętam czasy, gdy ta liczba przekraczała 3 tysiące.
- Klinika jest pani pierwszym i jedynym miejscem pracy?
- Tak, trafiłam tutaj po ukończeniu Studium Medycznego. Miałam tam fantastycznych wykładowców. Dawali nam w kość, ale dzięki temu dużo się nauczyłam i to procentuje do dzisiaj.

- Czym dokładnie się pani zajmuje?
- Obecnie jestem zastępczynią pielęgniarki oddziałowej. Przez ponad 20 lat pracowałam w dyżurach. Teraz pomagam w prowadzeniu oddziału, a w dyżurach pracują młodsze koleżanki. Szczególnie zajmuję się programem przesiewowego badania słuchu u noworodków. Takie badanie trwa co prawda tylko dwie minuty, dokumentacja zaś zajmuje więcej czasu. Dużo czasu poświęcamy także edukacji matek, zwracamy im na przykład szczególną uwagę na sposoby i techniki karmienia. Mamy świetny personel, który cały czas się dokształca i dzięki temu jak najlepiej możemy pomóc i doradzić matkom, które wracają do domu z pełni przygotowane do opieki nad dzieckiem.

- Dzieci są szczególnymi pacjentami, czy zdarzają się trudne chwile w tej pracy?
- Dużym problemem jest wzrastająca dziś ilość nieletnich matek. Po porodzie pojawia się pytanie: co dalej? Nie zostawiamy tych młodych matek samych z problemem, staramy się im pomóc. Zapewniamy takiej matce pomoc psychologiczną, interesujemy się też jej środowiskiem. Część oczywiście wraca do domu i tam znajduje pomoc rodziny. Często dochodzi jednak do sytuacji, gdy taka młoda matka otwarcie mówi, że nie ma dokąd pójść. Uruchamiane są wówczas odpowiednie procedury.

- Czy po tylu latach w jednym miejscu nie pojawia się znużenie, rutyna?
- Zdecydowanie nie. Całe życie spędziłam w oddziale noworodkowym i nie zmieniłabym tej pracy. Wybór zawodu był dla mnie świadomą decyzją i nie żałuję tego. Absolutnie nie ma też mowy o rutynie, zmęczeniu. Uważam, że wciąż trzeba się doskonalić, dokształcać, dlatego biorę udział w różnego rodzaju zjazdach i sympozjach położnych. Czuje się świetnie w oddziale noworodkowym. Tworzymy jedną zgraną grupę. Tej nominacji do plebiscytu też nie mogę traktować pojedynczo. Myślę, że to zasługa naszej wspólnej troski o pacjentów.

- Pamięta pani swój pierwszy dzień w pracy?
Tak, bardzo dobrze pamiętam. W oddziale zostałam przedstawiona koleżankom. Pielęgniarka oddziałowa powiedziała mi: "Dziecko, będziesz patrzyła, co robi Marysia (pani Maria Markiewicz, z którą później przez wiele lat razem pracowałyśmy). Ona wprowadzi ciebie w oddział." I tak wzięłam to sobie do serca, że wszędzie za nią chodziłam.

- Jaki był największy mały pacjent przebywający u pani w oddziale?
- Kiedyś mieliśmy w oddziale chłopca, który ważył około sześć kilogramów, to bardzo dużo jak na noworodka. Mieliśmy też trojaczki, raz zdarzyły się czworaczki.

- Wiele z dzieci, które pod pani okiem przeżywały swoje pierwsze dni, dziś już pewnie ma swoje dzieci.
Wśród moich koleżanek w oddziale jest moja mała pacjentka sprzed lat. Niedawno sama urodziła dziecko. Mam kontakt z niektórymi matkami. Tyle lat tu jestem, że opiekuję się już drugim pokoleniem. Jakiś czas temu pewna świeżo upieczona babcia przedstawiała mi w oddziale ojca swojego nowonarodzonego wnuczka. Przyprowadziła syna do mnie i mówi: "To jest ojciec dziecka, które jest teraz w pani oddziale. Ojciec, którym pani kiedyś się opiekowała, gdy był wcześniakiem." To bardzo miłe uczucie. Prowadzimy też kronikę oddziału, matki przysyłają nam podziękowania i zdjęcia swoich dzieci.

- Jakie jest pani podejście do tak wyjątkowych, małych pacjentów?
Dla mnie ten pacjent to cud natury. Jestem szalenie cierpliwa, dokładna i konsekwentna w działaniu, dlatego ciągle odkrywam w nich coś nowego. W pracy z małym, pacjentem bardzo ważna jest wnikliwa obserwacja, która pozawala na rozpoznanie jego stanu. Ten mały pacjent potrafi przekazać wiele swoją "mową ciała".

- Czy po obowiązkach służbowych znajduje pani czas na odpoczynek, hobby?
- Tak. Pierwsze to kwiaty doniczkowe w domu, które wspaniale upiększają mieszkanie. Drugim hobby jest sport. Staram się dbać o kondycję i sylwetkę, dlatego chodzę na basen, zaglądam też na siłownię. Sport jest dla mnie relaksem.

- Co sprawia Pani największą radość w pracy?
- Najpiękniejszym widokiem jest szczęśliwa matka tuląca swoje dziecko.

Plebiscyt Hipokrates - Jak głosować?

Do 3 kwietnia czekamy na głosy, które pozwolą na wybranie najpopularniejszych lekarzy i pielęgniarek i najbardziej przyjaznych aptek oraz placówek służby zdrowia. Plebiscyt wygra oczywiście ten kandydat (w każdej kategorii), na nazwisko lub nazwę którego przyjdzie najwięcej kuponów i esemesów.

Głosować można za pomocą SMSów oraz oryginalnych kuponów. Głosy wysłane SMS-em przyjmujemy do 3 kwietnia 2011 r., do godziny 24. Można także wysłać lub przynieść kupon. Ten powinien być wycięty z gazety i trafić pod adres: "Głos Szczeciński", ul. Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecin - w terminie do 1 kwietnia 2011 r., do godziny 18.

Kupon drukowany jest w piątkowym wydaniu "Głosu". Kupony i SMS-y dostarczone po upływie tych terminów nie będą brane pod uwagę. By ułatwić głosowanie poszczególnym kandydatom został przypisany sposób głosowania - prefiks oraz numer porządkowy kandydata.

By oddać głos za pośrednictwem sms-a należy przesłać na nr 71466 SMS* o treści:

Najpopularniejszy Lekarz - wyniki na żywo, lista kandydatów
GS.LR.xx
(gdzie xx to numer kandydata z listy) np. GS.LR.7

Najpopularniejsza Pielęgniarka i Położna - wyniki na żywo, lista kandydatek
GS.PP.xx
(gdzie xx to numer kandydata z listy) np. GS.PP.7

Apteka przyjazna pacjentom - wyniki na żywo, lista kandydatur
GS.AP.xx
(gdzie xx to numer placówki z listy) np. GS.AP.7

Przychodnia przyjazna pacjentom - wyniki na żywo, lista kandydatur
GS.PM.xx
(gdzie xx to numer placówki z listy) np. GS.PM.7

Zobacz także:
gs24.pl/hipokrates
oraz
Plebiscyt Hipokrates - artykuły

*SMS nie może zawierać polskich znaków, jego koszt to 1,23 zł z VAT. Jedna osoba może przesłać dowolną liczbę SMS-ów. Wysłanie SMS-a zgodnego z podanym powyżej wzorem jest jednoznaczne ze złożeniem oświadczenia o zapoznaniu się z regulaminem i wyrażeniem zgody na udział w głosowaniu na zasadach określonych w regulaminie.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński