Zdarzenie opisaliśmy kilka dni temu, jednak miało inny przebieg niż podaliśmy w pierwszej wersji.
Mieszkaniec Kijewa zgłosił, że przeszkadza mu hałas, spowodowany pracami, które prowadzi sąsiad. Była to posesja przy ulicy Niedźwiedziej. Patrol przyjechał na miejsce i wówczas doszło do nieoczekiwanego ataku.
- Okazało się, że pan, na którego zgłoszono skargę prowadzi działalność gospodarczą i ma na to stosowne pozwolenia - relacjonuje Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej. - Nie było podstaw do interwencji.
Brak reakcji strażników spowodował wybuch wściekłości u zgłaszającego.
- Pan powiedział strażniczce, że "pokaże kto tu rządzi", a strażnika zaatakował i uderzył w brzuch - relacjonuje pani rzecznik.
Strażnicy użyli środków przymusu bezpośredniego. To nie uspokoiło 59-latka, który skuty kajdankami zaczął się tarzać po ziemi. Furiat trafił do komisariatu w Dąbiu, gdzie okazało się, że w jego organizmie jest 1,5 promila alkoholu. Teraz odpowie za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?