W półfinałach Cuevas zwyciężył Hiszpana Daniela Munoza - De La Navę 6:4, 6:7 (3-7), 6:1, zaś Andriejew wygrał z Francuzem Olivierem Patiencem 6:3, 6:2.
W drugim półfinale Andriejew potwierdził, że ma potencjał na miejsce w czołowej 20. światowego rankingu (w której kiedyś był - obecnie jest poza pierwszą setką). Swoim forhendem rozstrzelał Oliviera Patience' a. Francuz podjął rękawicę, lecz siła jego gry była zdecydowanie słabsza.
Finał zapowiadał się bardzo ciekawie: backhand Cuevasa kontra forhand Andriejewa. Z dużej chmury spadł jednak wyjątkowo mały deszcz.
Wyrównany był tylko początek obu setów. W obu było 1:1, a potem Rosjanin nie potrafił wygrać już ani jednego gema.
Nie serwował źle, ale grał źle z forhandu. Uderzenie, którym zniszczył w półfinale Patience'a oraz w ćwierćfinale Niemca Tobiasa Kamke, w finale kompletnie go zawiodło.
Inna sprawa, że Cuevas w przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych rywali Andriejewa potrafił "przytrzymać" Rosjanina na jego dużo słabszym backhandzie. Oczywiście Andriejew starał się obiegać swój backhand i grać forhandem, ale jeżeli nie kończył piłki (a nie kończył), to szybko dostawał kontrę w drugą stronę kortu. I nie nadążał. Mecz trwał zaledwie 55 minut.
- To był szybki mecz. Jestem rozczarowany - mówił z kwaśną miną Andriejew po finale.
Debel dla Browna i Wassena
Dustin Brown i Rogier Wassen zostali triumfatorami deblowego turnieju. W finale jamajsko - holenderski duet pokonał Rameeza Junaida (Australia) i Philippa Marxa (Niemcy) 6:4, 7:5.
Pierwszy set to popisowa gra Browna i Wassena. Serwowali jak natchnieni - 85 procent pierwszego podania w korcie, trzy asy. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, ale szczęście przy "piłkach śmierci" rozgrywanych w wypadku równowagi było po stronie duetu australijsko - niemieckiego.
Na drugą partię Brown i Wassen wyszli wyraźnie zdekoncentrowani i szybko zostali przełamani. Junaid i Marx prowadzili już 5:4 i serwowali na seta. Jednak nietypowa para jamajsko - holenderska, niesiona dopingiem publiczności, zaczęła odrabiać straty. Wystarczyła pełna koncentracja, dzięki czemu robili z przeciwnikami, co chcieli.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?